Podopieczni trenera Pawła Turkiewicza imponują w I lidze. W ostatniej kolejce GTK Gliwice pokonał nieobliczaną Noteć Inowrocław (92:84), odnosząc dziewiąte zwycięstwo w rozgrywkach.
- Nie było łatwo. Noteć to wymagający przeciwnik i zawodnicy do końca walczyli o 2 punkty, na szczęście udało nam się po raz kolejny wygrać we własnej hali, co jest bardzo ważne - tłumaczy Aleksander Filipiak. - Staraliśmy się wykorzystać swoją przewagę pod koszem, dodatkowo trafialiśmy z dystansu na przyzwoitym procencie. Jedyne co boli to kolejny mecz z niskim procentem celnych rzutów osobistych. Jeśli poprawimy się w tym aspekcie to wierzę, że nie raz zapewni nam to spokojniejszą końcówkę meczu niż ta sobotnia, gdzie goście do końcowych minut byli w grze - mówi rozgrywający.
W sobotnim spotkaniu na Śląsku kapitalnie zaprezentował się podkoszowy Marcin Salamonik, który zdobył aż 28 punktów. Co oprócz tego było kluczem do zwycięstwa GTK?
- Myślę, że kluczem było utrzymanie swojego stylu gry, czyli mocnej obrony i szukania przewag na atakowanej połowie. Niestety stracone 84 punkty to najwyższy wynik zdobyty przez drużynę przeciwną na naszej hali, co nie do końca świadczy o dobrej obronie i mam nadzieję, że do końca sezonu już nikomu do tej liczby nie uda się zbliżyć. Pomimo tego, że obrona nie wyglądała do końca tak jak chcieliśmy, to w ataku rzutowo wyglądaliśmy dobrze. Mieliśmy dobrą skuteczność akcji 2 i 3 punktowych, dzięki czemu przez większość spotkania byliśmy na prowadzeniu, którego nie oddaliśmy aż do końca meczu - analizuje kreator gry GTK.
ZOBACZ WIDEO Bedorf chce rewanżu po bolesnej porażce na KSW 37
Drużyna z Gliwic nie ukrywa, że chciałaby w tym sezonie namieszać w I lidze. Jaki jest konkretny cel zespołu Pawła Turkiewicza?
- Naszym celem jest wygrywanie każdego kolejnego spotkania, a jaki będzie końcowy wynik zobaczymy po ostatnim meczu rundy zasadniczej. Jesteśmy bardzo zadowoleni z obecnej pozycji, jednak wiemy, że mogła ona być lepsza i gdybyśmy się bardziej postarali w poprzednich spotkaniach, to mogliśmy mieć kilka zwycięstw więcej. Nikt tego jednak w naszym zespole nie rozpamiętuje i skupiamy się na kolejnych rywalach - twierdzi Filipiak.
W następnej kolejce GTK zagra z SKK Siedlce, który w ostatnich 6 meczach doznał 5 porażek.
- Zgadza się, może w ostatnich spotkaniach drużyna SKK nie była w najlepszej formie i nie wygrywała spotkań, jednak to w żaden sposób nie wpływa na nasze nastawienie przedmeczowe. Wiemy, że jest to groźny zespół, szczególnie na swoim terenie i od początku tygodnia zamierzamy ciężko pracować i jak najlepiej się przygotować do tego, aby w kolejny weekend przywieźć z Siedlec 2 punkty - kończy Aleksander Filipiak.