Astoria zaskakuje. W Bydgoszczy prawie pękła setka!

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / na zdjęciu: Mateusz Fatz
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / na zdjęciu: Mateusz Fatz

W sobotnich meczach I ligi koszykarzy do największej niespodzianki doszło w Bydgoszczy, gdzie Astoria pokonała meritumkredyt Pogoń Prudnik 97:86.

Nie da się ukryć, że przed spotkaniem większe szanse na odniesienie zwycięstwa mogły być dawane gościom, którzy, zajmując 4. miejsce w tabeli, byli na dużo lepszej pozycji. W dodatku, prowadzeni przez Tomasza Prostaka, wygrali trzy ostatnie pojedynki. W grodzie nad Brdą czekał ich jednak zimy prysznic.

Zapewnili im go młodzi zawodnicy Astorii. Do wygranej bydgoski zespół poprowadzili bowiem w głównej mierze Patryk Gospodarek, a także - i tu pewne zaskoczenie - Mateusz Fatz (bliski double-double - 18 pkt. i 8 zb.) oraz Sebastian Dąbek. Każdy zawodnik Astorii tego dnia dał bardzo dużo swojemu zespołowi, jednak ci koszykarze uczynili to w zdecydowanie największym stopniu.

Pierwsza kwarta nic takiego jednak nie zwiastowała. Pogoń po 10 minutach prowadziła bowiem już różnicą siedmiu "oczek" i wydawało się wówczas, że powinna jedynie powiększać swoje prowadzenie. Tym bardziej, że w swoich szeregach posiada wielu doświadczonych zawodników. Przede wszystkim Grzegorza Mordzaka, który w końcu dołączył do swoich kolegów po urazie dłoni, który wykluczył go z ostatnich pięciu meczów. Druga i trzecia kwarta pokazały jednak, że Astoria na własnym terenie potrafi być groźna.

Dwie środkowe kwarty padły łupem gospodarzy, którzy wygrali tę część spotkania aż 56:35, rozstrzygając tak naprawdę losy całego pojedynku. Bydgoszczanie grali skutecznie w ofensywie i mądrze w obronie, dzięki czemu nie pozwalali zbliżyć się do siebie przyjezdnym.

ZOBACZ WIDEO Jacek Magiera: nie boję się o motywację moich zawodników (Źródło: TVP S.A.)

{"id":"","title":""}

Bardzo dobrze swoimi kolegami dyrygował duet Gospodarek-Dąbek, który radził dobie niekiedy doskonale naprzeciw dużo bardziej doświadczonej dwójce Prostak-Mordzak. Z bardzo dobrej strony pokazał się także Filip Czyżnielewski, który kilkakrotnie potrafił zaskoczyć roślejszych i wyższych podkoszowych rywali.

Pogoń do końca jednak walczyła. Zabrakło jednak skuteczności, która tak bardzo cechowała prudniczan w ich ostatnich dwóch pojedynkach domowych. W Bydgoszczy, pomimo także niezłej zdobyczy punktowej, zaszwankowała przede wszystkim obrona, która pozwoliła gospodarzom na zdobycie bardzo dużej ilości punktów.

Ostatecznie Astoria wygrała 97:86, grając dużo lepiej po przerwie, co do tej pory nie było jej domeną. Bydgoszczanie albo zawalali bowiem trzecią lub też czwartą kwartę, efektem czego w większości spotkań uznawać musieli wyższość rywali. Przeciwko Pogoni stało się inaczej, dzięki czemu dwa punkty pozostały w grodzie nad Brdą.

Astoria Bydgoszcz - meritumkredyt Pogoń Prudnik 97:86 (19:26, 29:14, 27:21, 22:25)

Astoria: Gospodarek 21, Fatz 18, Dąbek 16, Czyżnielewski 12, Bierwagen 11, Laydych 9, Mikołaj Motel 5, Krefft 3, Barszczyk 2, Derda 0.

meritumkredyt Pogoń: Nowakowski 18, Bogdanowicz 15, Prostak 14, Mordzak 13, Moczulski 10, Mroczek-Truskowski 9, Nowerski 7, Bartkowiak 0, Kujon 0.

Źródło artykułu: