Monika Jasnowska była ważną postacią Ostrovii w drodze do Basket Ligi Kobiet i miała być kluczową koszykarką na parkietach ekstraklasy. Miała być, bowiem wyniki badań przeprowadzonych w tym tygodniu okazały się dla niej koszmarem.
24-latka na dniach przejdzie operację rekonstrukcji zerwanego więzadła krzyżowego w kolanie. To oznacza ni mniej ni więcej tyle, że obecne rozgrywki dla młodej "Janci" dobiegły końca.
Kontuzja Jasnowskiej to dramat zawodniczki i równoczesny problem dla Wojciecha Szawarskiego. Skrzydłowa była bowiem bardzo ważną postacią w rotacji na parkiecie, a jej seryjnie trafiane rzuty z dystansu mogły zapewnić Ostrovii jeszcze wiele triumfów w ekstraklasie.
Urazu ostrowianka nabawiła się podczas przegranego 67:51 meczu w Lublinie z tamtejszą Pszczółką AZS UMCS.
ZOBACZ WIDEO: Tego rekordu Polski nie pobito już od 36 lat. "Strasznie mnie to kręci"
W bieżących rozgrywkach zdołała rozegrać sześć meczów, notując w nich na swoim koncie średnio 6,8 punktu, 4,5 zbiórki oraz 2,2 asysty na mecz, spędzając na parkiecie niemal 26 minut.
Do Ostrovii trafiła w trakcie sezonu 2014/2015, kiedy to zdecydowała się na transfer ze Ślęzy Wrocław.