Michał Baran o nowym zawodniku: Warto było zaryzykować

Getty Images / William Mancebo
Getty Images / William Mancebo

Oprócz sześciu Polaków, w drużynie Miasta Szkła Krosno pojawił się pierwszy obcokrajowiec - Royce Woolridge. Jak nowego rozgrywającego ocenia trener Michał Baran?

Jest to poniekąd historyczna chwila dla klubu z Krosna, gdyż po raz pierwszy włodarze Miasta Szkła podpisali kontrakt z obcokrajowcem. Jest nim Amerykanin Royce Woolridge, który w NCAA występował między innymi w Washington State University i Grand Canyon University.

- Już kilka dni po awansie pojawiały się od agentów oferty różnych zawodników - podkreśla dla WP SportoweFakty Michał Baran. - Wykonaliśmy tytaniczną pracę jeśli chodzi o penetrowanie rynku zagranicznego. Royce Woolridge najpierw zaczynał grę w Europie w Słowenii, następnie przeniósł się do drugiej ligi tureckiej. Szukaliśmy gracza, który może występować zarówno na pozycji numer 1 oraz 2 - dodaje.

Priorytetem dla sztabu szkoleniowego beniaminka było znalezienie Amerykanina, który ma w swoim CV grę w Europie. Ponadto ważnym elementem był charakter oraz podejście do pracy 24-letniego rozgrywającego.

ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Niepokojące wieści przed meczem Polaków. "Wstyd, murawa nie jest przygotowana"

- Szukaliśmy gracza, który jest sprawdzony w Europie. Ważne było, aby pasował on do mojej koncepcji budowania zespołu - tłumaczy trener Miasta Szkła. - Przeanalizowaliśmy jego sytuację, wiemy z jakiego pochodzi środowiska. Dostaliśmy o nim wiele pozytywnych opinii. Jest to bardzo poukładany człowiek. Zależało mi, aby poznać go zarówno od strony sportowej i jak pozasportowej - analizuje.

Co ciekawe, Royce Woolridge pochodzi z koszykarskiej rodziny. Amerykanin jest synem Orlando Woolridge'a, byłego finalisty NBA z Chicago Bulls.

- Wiadomo, że pochodzi on z bardzo koszykarskiej rodziny. Trenował w bardzo dobrym uniwersytecie. Na poziomie college'u grał na wysokim poziomie. Później zaczęła się jego przygoda w Europie. Mieliśmy w głowie kilku zawodników, ale zdecydowaliśmy się, że nie będziemy czekać na wyjazd do Stanów Zjednoczonych i zakontraktujemy tego gracza. Uważam, że warto zaryzykować - kończy Michał Baran.

Źródło artykułu: