Tomasz Ochońko, tak jak pozostali koledzy z drużyny, chciał się zrehabilitować za ostatnie cztery porażki z rzędu. Na mecz z Energą Czarnymi Słupsk wyszedł niezwykle zmobilizowany, tym bardziej, że to on przestrzelił ostatni rzut w meczu z AZS-em Koszalin. Mógł zapewnić zwycięstwo drużynie, ale pomylił się i to Akademicy wyjechali z Kalisza z wygraną.
Z Czarnymi Panterami Ochońko grał bardzo pewnie i praktycznie się nie mylił. Dobrze radził sobie z agresywną defensywą gości, którzy próbowali wytrącić go w równowagi.
Wartością dodaną były jego rzuty z dystansu (3/5), które trafiał z nieprawdopodobnie trudnych pozycji. W trzeciej kwarcie Polak trafił nawet z dziewięciu metrów i przypieczętował zwycięstwo "Stalówce".
Zobacz rzuty Tomasz Ochońki:
- To są takie rzuty, które w jednym meczu wpadają, a w innym nie. Nie trenuje się tego na co dzień. To jest dodatkowy atut, jak trafia się równo z syreną, która kończy kwartę. Niby są to tylko trzy punkty, ale rywale podłamują się, morale spadają. My z kolei jesteśmy podbudowani - komentuje kapitan BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski.
Podopieczni Zorana Sretenovicia sensacyjnie pokonali w Kaliszu ekipę Energi Czarnych Słupsk 80:73.