Od pierwszego w tym sezonie meczu obu ekip minęły ponad trzy miesiące. Obydwa zespoły przeszły w tym czasie zmiany kadrowe. W szeregach Anwilu pojawili się Danilo Andjusić i Michał Chyliński. Skład AZS-u został natomiast wzmocniony przez Stefhona Hannah, Marcina Nowakowskiego, Adama Pechacka i Camerona Gliddona.
- Skład drużyny z Koszalina na pewno trochę się różni od tego, z którym mieliśmy do czynienia w pierwszej rundzie. Musimy powstrzymać tranzycję ofensywną. Jest kilku zawodników, którzy ostatnio dobrze grają, szczególnie Artur Mielczarek - mówi Bartosz Diduszko.
Zatrzymanie tego ostatniego będzie wyzwaniem między innymi właśnie dla Diduszki. Mielczarek w czterech ostatnich meczach notował zdobycze na poziomie od 12 do 17 punktów. Dokładał też po kilka zbiórek. Skrzydłowy Anwilu w tym samym czasie tylko raz (w meczu przeciwko Asseco Gdynia) zanotował dwucyfrowy wynik, ale w każdym spotkaniu zbierał przynajmniej kilka piłek.
- Musimy się skupić na sobie, na założeniach, które będziemy mieć i po prostu je realizować - kończy skrzydłowy włocławskiego zespołu.
Anwil nie może sobie pozwolić na niedocenienie teoretycznie słabszego rywala. AZS walczy o wejście do fazy play-off i każde zwycięstwo jest dla niego bardzo ważne. Mecz we Włocławku rozpocznie się w sobotę, o godzinie 18.00.