Zawodnicy ze Słupska powracają do ligowej rywalizacji po dziesięciodniowej przerwie. Jednak nie spędzili oni jej w najlepszym nastroju - ulegli bowiem ostatnio w zaległym meczu PGE Turowowi Zgorzelec 83:81.
- To co do tej pory pokazywaliśmy w obronie, kompletnie nie zafunkcjonowało w Zgorzelcu. Mieliśmy duże problemy z penetracjami rywali, nie potrafiąc się dostosować do stylu prezentowanego przez zgorzelczan. Popełniliśmy również dużą liczbę fauli, dlatego grało nam się bardzo ciężko. Musimy lepiej kontrolować to, co robimy i mądrzej podchodzić do sytuacji, które dzieją się na boisku. Jeżeli będziemy to robić, to na pewno będziemy wciąż się rozwijać. Wtedy na pewno osiągniemy sukces - powiedział opiekun Energi Czarnych.
Teraz nadarza się okazja, żeby te humory poprawić i to zdecydowanie, bowiem przed Czarnymi Panterami aż dwie wyjazdowe potyczki z zespołami, które są zdecydowanie niższej notowane od słupszczan.
Już w niedzielę podopiecznym Donaldasa Kairysa przyjdzie zmierzyć się z Siarką Tarnobrzeg. Rywalem bardzo niewygodnym, który szczególnie u siebie potrafi zaskoczyć najbardziej wymagającego przeciwnika. Dodatkowym zmartwieniem w szeregach brązowych medalistów z ubiegłych rozgrywek mogą być ogromne problemy zdrowotne - nie po raz pierwszy w tym sezonie. Z powodu kontuzji stopy na pewno nie wystąpi Folarin Campbell, z drobnymi urazami zmagają się również Jerel Blassingame, Grzegorz Surmacz i Mantas Cesnauskis, a po chorobie dochodzi do siebie Cheikh Mbodj. To wszystko powoduje, że zwycięstwo w niedzielnym pojedynku będzie o wiele trudniejsze, choćby z racji mocno zawężonej rotacji.
Mimo wąskiego składu, jaki ma w tym momencie do dyspozycji litewski szkoleniowiec Czarnych, w środę słupszczanie udadzą się na odrobienie zaległego spotkania ze Śląskiem Wrocław. Jest to kolejny mecz, który koszykarze ze Słupska po prostu muszą wygrać jeżeli chcą liczyć na atut własnego parkietu w pierwszej rundzie play-off. Wrocławianie po wielkich zawirowaniach kadrowych zaczynają z meczu na mecz łapać coraz lepszy rytm i na pewno nie będą łatwym rywalem dla zespołu aspirującego do finału.
Energa Czarni wyczerpali już margines błędu, jeżeli chodzi o porażki z niżej notowanymi rywalami, dlatego nie mogą sobie pozwolić na potknięcie w dwóch kolejnych wyjazdowych meczach, bowiem może ich to bardzo słono kosztować. Po porażce w Zgorzelcu słupszczanie spadli na 5. pozycję w ligowej tabeli i z pewnością zrobią wszystko, co w ich mocy, aby po spotkaniach w Tarnobrzegu i Wrocławiu przesunąć się w górę.