Trener NBA nie żyje. Miał 60 lat

Smutne informacje zza oceanu. Walczący z nowotworem pierwszy szkoleniowiec Minnesoty Timberwolves, Flip Saunders, zmarł w niedzielę w wieku 60 lat.

Sprawy przybrały zdecydowanie gorszy obrót, niż pierwotnie zakładano. Dwa dni temu ogłoszono, że trener Minnesoty Timberwolves będzie zmuszony opuścić cały najbliższy sezon z powodu walki z chorobą.

Oficjalne ogłoszenie wydane przez zespół w niedzielę zszokowało cały koszykarski świat.

Na Twitterze drużyny możemy przeczytać: "Z ogromną przykrością zawiadamiamy, że otrzymaliśmy dzisiaj informację o tym, że Flip Saunders, który był prezydentem klubu, pierwszym szkoleniowcem oraz większościowym właścicielem drużyny Minnesota Timberwolves, odszedł od nas w wieku 60 lat. Organizacja opublikuje więcej informacji, kiedy tylko będą dostępne".

Saunders spędził w NBA aż 17 lat. Najwięcej czasu poświęcił właśnie ekipie "Leśnych Wilków", których prowadził od 1995 do 2005 roku, a następnie ponownie w sezonie 2014/2015. W między czasie zmieniał ławki trenerskie na te w Detroit oraz Waszyngtonie.

Obowiązki pierwszego trenera przejmie teraz Sam Mitchell, natomiast prezydentem klubu będzie Milt Newton. Wolves rozpoczną nowy sezon w najbliższą środę, pojedynkiem z Los Angeles Lakers.

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: