Z tą drużyną podopieczne Jacka Winnickiego rywalizowały parę dni temu. Przegrały nieznacznie, więc istnieje domniemanie, że rewanż wypadnie korzystniej. Dotychczasowe osiągnięcia pod względem analizy matematycznej wyglądają co najwyżej średnio, jednak należy pamiętać kto stawał naprzeciwko Polski. Poza Kanadyjkami były to Szwedki (wtedy sztab szkoleniowy dał szansę głównie rezerwowym), aktualne mistrzynie Europy - Hiszpanki i Wielka Brytania.
[ad=rectangle]
Zwłaszcza potyczka z wyspiarską ekipą pozwoliła nabrać optymizmu. Mimo zmęczenia spowodowanego stoczeniem dwóch batalii w przeciągu nieco ponad 20 godzin udało się odnieść całkiem przekonujące zwycięstwo. Dowodzony przez Julie McBride zespół zaledwie w czwartej kwarcie zanotował chwilę słabości. Tyle, że nawet wówczas zachowano zimną krew. Ten mecz powinien stanowić swego rodzaju wyznacznik. Biało-czerwone pokazały bowiem dynamiczną koszykówkę, a do sukcesu przyczyniło się kilka postaci jednocześnie. Nie od dziś wiadomo, iż w ten sposób prawdopodobieństwo wygranych wzrasta.
Uwagę trzeba poświęcić niektórym graczom. Wiele emocji wzbudza debiut wspominanej McBride. Rozgrywająca zdążyła udowodnić swoją przydatność. Przede wszystkim potrafi zmieniać tempo gry, zachwyca wszechstronnością pomysłów oraz umiejętnościami indywidualnymi. Jeżeli nie stanie się nic nieoczekiwanego, będzie pełnić rolę podstawowego "playmakera". W sobotnim, jedynym dotąd triumfie dużo dała obecność środkowej, Eweliny Kobryn. Stworzyła następną alternatywę dla akcji ofensywnych, jest niezwykle pomocna w walce o zbiórki, a dodatkowo doświadczeniem pomaga odpowiednio reagować na boiskowe wydarzenia, unikając zarazem zbędnej paniki. Bez niej wartość kolektywu wyraźnie spada. Zresztą sam fakt, że gwarantuje średnio przynajmniej około 10 punktów mówi za siebie. Tym samym dwie newralgiczne pozycje zostały obsadzone dobrej klasy zawodniczkami, zatem kręgosłup zbudowano.
Wsparcia innych nie brakuje. Oddająca mnóstwo serca reprezentacji Magdalena Leciejewska, imponująca dyspozycją strzelecką podczas sparingów Katarzyna Krężel, grająca od młodych lat dla kadry Agnieszka Skobel, silna Justyna Żurowska - Cegielska czy wciąż rozwijająca się, aczkolwiek posiadająca w CV choćby występ na turnieju FinalEight Euroligi Dominika Owczarzak dysponują atutami, które okazują się cenne nie tylko na arenie krajowej, ale też międzynarodowej. Trenerzy dzięki temu mogą dość swobodnie rotować składem, co bez wątpienia uchodzi za istotną kwestię w perspektywie napiętego terminarza Eurobasketu.
Wkrótce zobaczymy czy Polska zrobiła postęp. W środę o godzinie 18 zmierzy się z wymienianą Kanadą, w czwartek o 20 45 z Francją oraz w piątek o 18 z Włochami. Wypada podkreślić, że Trójkolorowe są drugą potęgą Starego Kontynentu. Trudno o bardziej wymagających sparingpartnerów.
Trzydniowe zmagania stanowią ostatni moment dla sprawdzenia się przed właściwą serią spotkań. Ta startuje 11 czerwca.