Prezes Rosy: Nie podoba mi się, że większość pieniędzy z TBL jest transferowanych za granicę

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Rosa Radom ma być jeszcze bardziej "polska". Działacze chcą wychowywać zdolną młodzież, która później będzie trafiać do pierwszego zespołu. Taki model się powiedzie?

Rosa z każdym kolejnym sezonem robi coraz większe postępy. Duża w tym zasługa Wojciecha Kamińskiego, który do Radomia trafił w 2012 roku. Wyprowadził drużynę na prostą, by w kolejnym sezonie doprowadzić ją do czwartego miejsca w tabeli. Teraz znów jest z zespołem w strefie medalowej (przegrywa 0:2 w półfinale ze Stelmetem Zielona Góra). Działacze nie czekali długo na rozwój sytuacji i zaproponowali trenerowi trzyletni kontrakt.

[ad=rectangle]

- Bardzo dobrze układa nam się współpraca, dlatego przedłużyliśmy umowę aż o trzy lata. Czuliśmy taką potrzebę, aby trener Kamiński był z nami jak najdłużej. Nie sprawia mi nigdy przyjemności zwalnianie kogoś, a uważam, że Wojciech wykonał kawał dobrej roboty w Radomiu. Poza tym ma duży potencjał - przyznaje Przemysław Saczywko, prezes Rosy Radom.

Rosa Radom ma być jeszcze bardziej "polska"
Rosa Radom ma być jeszcze bardziej "polska"

Obecnie Rosa jest jedynym z nielicznych klubów w Polsce, który posiada drużyny koszykarskie na prawie wszystkich szczeblach rozgrywek - III Ligę (dzięki programowi Akademia ROSA), i I Ligę (przy współpracy z Uniwersytetem Technologiczno-Humanistycznym) oraz oczywiście wiodącą Ekstraklasę. Posiada system szkoleniowy począwszy już od dzieci w wieku szkolnym i zapewnia treningi pod okiem najlepszych trenerów.

- Oczywiście, że chcemy stawiać na Polaków. Mamy nadzieję, że na przestrzeni kilku lat sami wykształcimy kilku młodych, utalentowanych zawodników. To jest nasz cel. Chciałbym, aby nasi krajowi gracze funkcjonowali jak najlepiej - zaznacza Saczywko, który oburza się na to, że są pomysły na zdjęcie przepisu o dwóch Polakach na parkiecie. Jego zdaniem powinien zostać.

- Dla mnie mówienie o tym, że należy zdjąć przepis o dwóch Polakach, bo zarabiają za dużo, jest kompletnym nieporozumieniem. Cieszę się, że gdy mój rodak zarabia więcej od innych. Trzeba zwrócić uwagę na to, że on tutaj zostawi te pieniądze, a może kiedyś zainwestuje w sport? Nie podoba mi się, że większość pieniędzy z TBL transferujemy za granicę - komentuje.

Źródło artykułu: