Marcin Gortat królem zbiórek! Trwa kryzys Wizards

[tag=6711]Marcin Gortat[/tag] zebrał aż 15 piłek i zdobył dziewięć punktów dla [tag=811]Washington Wizards[/tag], którzy jednak przegrali piąty mecz z rzędu. Czarodzieje polegli z Minnesotą Timberwolves 77:97.

Marcin Gortat był o krok od trzeciego z rzędu double-double. Polak w 28 minut trafił cztery z dziewięciu prób z gry oraz wykorzystał jeden rzut wolny, co dało w sumie dziewięć punktów. Do tego zebrał aż 15 piłek, co jest drugim najlepszym wynikiem w tym sezonie. W połowie stycznia miał 16 zbiórek w spotkaniu przeciwko Nets.

[ad=rectangle]

Czarodzieje nie potrafili jednak pokonać najgorszej ekipy na Zachodzie Minnesoty Timberwolves, w której po ośmiu latach przerwy znów zagrał Kevin Garnett. Niesamowite przyjęcia zgotowała legendzie Leśnych Wilków 20-tysięczna publiczność w Target Center, a sam zainteresowany w 19 minut zgromadził pięć punktów, osiem zbiórek i dwa bloki.

Niesamowite przyjęcie Kevina Garnetta w Target Center:

Początkowo nic nie zapowiadało porażki Czarodziei, którzy spotkanie rozpoczęli od serii 18:3. Później było już tylko gorzej. Z minuty na minutę rozkręcał się snajper Kevin Martin, który zdobył 28 punktów. 19 oczek dorzucił debiutant Andrew Wiggins, z kolei potężny środkowy Nikola Peković miał 15 oczek i 13 zbiórek. Dla Wolves była to dopiero 13. wygrana w sezonie.

W ekipie Wizards najlepiej punktował zastępujący kontuzjowanego Paula Pierce'a Otto Porter, który wywalczył 13 punktów. Ekipa Randy'ego Wittmana przegrała piąty mecz z rzędu, a w ostatnich 12 grach triumfowała ledwo dwa razy. Z bilansem 33-25 Czarodzieje muszą mieć się na baczności, bowiem zajmujące 6. miejsce Milwaukee Bucks (32-25) depcze już po piętach.

Kryzys dopadł nie tylko Wizards, ale również mistrzów NBA. Obrońcy tytułu San Antonio Spurs przegrali czwarty kolejny mecz i ich sytuacja w tabeli Konferencji Zachodniej nie jest najlepsza. Tym razem lepsi od Ostróg okazali się koszykarze Portland Trail Blazers, którzy triumfowali 111:95.

Po wyrównanej pierwszej połowie gospodarze odskoczyli rywalom, zdobywając po przerwie 60 punktów. Świetne zawody rozegrał Wesley Matthews, zdobywca 31 punktów. PTB bardzo dobrze rzucali za trzy punkty, wykorzystując 13 z 26 prób. Wśród pokonanych brylował Tim Duncan, autor 20 punktów i ośmiu zbiórek.

Rakiety z Houston przegrały sześć ostatnich meczów z Los Angeles Clippers, a dla Jamesa Hardena mecze przeciwko ekipie z Kalifornii to prawdziwa udręka. Zdobywa w nich średnio ponad 13 punktów, co jest najgorszym wynikiem spośród wszystkich drużyn w NBA.

Tym razem udało się pokonać LAC, lecz bohaterem nie był leworęczny brodacz a Corey Brewer. Zmiennik w ekipie Rockets 13 ze swoich 20 punktów zdobył w czwartej kwarcie, dzięki czemu gospodarze triumfowali 110:105. Harden miał oczko więcej, do czego dołożył również 10 asyst.

- Gracze pierwszej piątki nie mieli dzisiaj dobrego dnia, ale na szczęście mogliśmy liczyć na naszych zmienników - powiedział Harden, który wraz z kolegami zanotował kluczową serię 15:1 na początku czwartej odsłony.

Clippers nie pomogły 24 punkty Jamala Crawforda, 19 zbiórek DeAndre Jordana czy 14 asyst Chrisa Paula.

Wyniki:

Minnesota Timberwolves - Washington Wizards 97:77
(Martin 28, Wiggins 19, Pekovic 15 - Porter 13, Nene 12, Temple 11)

Orlando Magic - Miami Heat 90:93 po dogr.
(Vucevic 26, Oladipo 13, Harris 12 - Deng 21, Wade 18, Whiteside 15)

Atlanta Hawks - Dallas Mavericks 104:87
(Schroder 17, Korver 16, Millsap 15 - Ellis 19, Barea 13, Jefferson 10)

Boston Celtics - New York Knicks 115:94
(Jerebko 20, Thomas 19, Crowder 18 - Bargnani 17, Amundson 14, Smith 14)

Chicago Bulls - Charlotte Hornets 86:98
(Gasol 25, Butler 14, Brooks 12 - Kidd-Gilchrist 18, Williams 17, Jefferson 16)

Houston Rockets - Los Angeles Clippers 110:105
(Harden 21, Brewer 20, Motiejunas 18 - Crawford 24, Paul 22, Jordan 22)

Milwaukee Bucks - Philadelphia 76ers 104:88
(Henson 21, Middleton 19, Bayless 13 - Richardson 16, Covington 13, Canaan 11)

New Orleans Pelicans - Brooklyn Nets 102:96
(Pondexter 25, Evans 15, Cunningham 13 - Johnson 21, Young 19, Lopez 15)

Denver Nuggets - Phoenix Suns 96:110
(Barton 22, Gallinari 20, Lawson 13 - Knight 19, Bledsoe 18, Green 15)

Utah Jazz - Los Angeles Lakers 97:100
(Hayward 20, Favors 18, Millsap 17 - Clarkson 22, Hill 16, Ellington 15)

Sacramento Kings - Memphis Grizzlies 102:90
(Gay 28, Cousins 16, McLemore 16 - Randolph 20, Gasol 14, Conley 12)

Portland Trail Blazers - San Antonio Spurs 111:95
(Matthews 31, Lillard 18, Batum 15 - Duncan 20, Green 17, Leonard 14)

Komentarze (14)
avatar
Blackfield
26.02.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dzisiaj mamy kozackie mecze: Golden na wyjeździe w Clevelandzie, a "Finix" u siebie z Oklahomą! Teoretycznie każdy może z każdym! 
avatar
TylkoWłókniarz-RSKŻ
26.02.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Cavs przejdą do finału NBA jak nic,jestem pewny. 
eVol23
26.02.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ciekawe czy redaktor ogląda choć jeden mecz NBA w okresie jednego tygodnia ... Gortat przeciętnie w przeciągu całego meczu.
Przyzwoicie w obronie i niemrawo w ofensywie , rzut z pół dystansu u
Czytaj całość
avatar
Pejo34
26.02.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
10 porażka Wizards, no grubo będzie jak wypadną z playoffs. 
avatar
The Big Fundamental
26.02.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
wyczyn Parkera w 3 ostatnich meczach pokazuje gdzie w tej chwili jest San Antonio...