Wicemistrzowie Polski nie mają już żadnych szans na awans do drugiej rundy Pucharu Europy. Mimo tego zawodnicy Stelmetu Zielona Góra z BK Ventspils zagrają na maksimum swoich możliwości. - Nie każdego dnia gramy w europejskich pucharach. W EuroCup jest bardzo fajna walka, bardzo dobra organizacja, fajne zespoły i zawodnicy. Moi koszykarze to profesjonaliści, chcą wygrać i pokazać, dlaczego trenują. Damy z siebie wszystko - przyznał trener zielonogórskiej ekipy, Saso Filipovski.
[ad=rectangle]
W pierwszym meczu Stelmet przegrał przed własną publicznością z BK Ventspils 69:79. Środowy pojedynek będzie dla biało-zielonych dobrą okazją do rewanżu. - Każdy mecz gra się po to, by wygrać. Zwycięstwo dobrze wpływa na drużynę, na atmosferę i daje więcej ochoty na pracę. Oczywiście lecimy tam, by odnieść triumf. Lepiej skończyć rozgrywki z trzema zwycięstwami i siedmioma porażkami, niż z dwoma wygranymi i ośmioma przegranymi. Lecimy do Ventspils wygrać i grać dobrą koszykówkę. Rywal gra bardzo drużynowo, drużyna ma dobrych rzucających i będziemy musieli na wszystkich uważać - skomentował Aaron Cel.
Mecz z BK Ventspils zakończy przygodę Stelmetu na europejskich parkietach w bieżącym sezonie. Teraz podopieczni Saso Filipovskiego będą grali już tylko jeden mecz w tygodniu. Czy to wpłynie pozytywnie na postawę zespołu z Winnego Grodu? - Każdy gracz miałby inne zdanie na ten temat. Jednak zawodnik woli grać niż trenować. Trzeba jednak brać to, co aktualnie będzie i musimy pozytywnie podchodzić do systemu jednego meczu w tygodni. To da nam więcej czasu do pracy nad naszą grą i wpłynie na przygotowania w polskiej lidze - dodał skrzydłowy Stelmetu Zielona Góra.