Rockets wygrali derby Teksasu

Dwight Howard miał 32 punkty i 16 zbiórek, a Houston Rockets wygrali już szósty mecz w sezonie! W czwartek ważny sukces odnieśli też Portland Trail Blazers.

Trwa piękny sen Houston Rockets! Podopieczni Kevina McHale'a, po sześciu spotkaniach nowego sezonu, wciąż pozostają jedną z trzech niepokonanych drużyn w NBA. Podobnym osiągnięciem na tym etapie rozgrywek mogą pochwalić się jeszcze tylko Golden State Warriors i Memphis Grizzlies. Rakiety do zwycięstwa w pierwszych derbach Teksasu poprowadził Dwight Howard.
[ad=rectangle]
Gregg Popovich nie zdecydował się desygnować do gry dwójki swoich liderów, co automatycznie dało gospodarzom dodatkowy handicap. San Antonio Spurs bez odpoczywających Tima Duncana, Manu Ginobiliego i kontuzjowanego Tiago Splittera ulegli Houston Rockets 81:98.

Postrach w szeregach mistrzów NBA siał wspominany wyżej Howard. Superman zapisał w swoim dorobku 32 punkty i 16 zbiórek. 20 oczek dodał James Harden, a 16 wchodzący z ławki Jason Terry. Rakiety mogą w tym momencie pochwalić się najlepszym bilansem w lidze (6-0).

To nie był dzień Ostróg. Goście umieścili w koszu tylko 31 na 90 oddanych prób z pola. - To była zła noc, nie potrafiłem trafić do kosza. W obronie spisywaliśmy się w porządku, ale nie mogliśmy złapać ofensywnego rytmu - podsumował czwartkowy mecz Tony Parker, który wywalczył zaledwie 6 punktów. 5 oczek, pudłując aż dziewięć rzutów z gry, zaliczył Kawhi Leonard. W szeregach mistrzów dobre zawody rozegrali tylko Cory Joseph (18 punktów) i Aron Baynes (12 punktów, 12 zbiórek).

To miał być zacięty pojedynek, którego losy będą rozstrzygały się w samej końcówce. W rzeczywistości Dallas Mavericks dotrzymywali kroku rywalom tylko w pierwszej połowie. Portland Trail Blazers po zmianie stron zdeklasowali oponentów, a cały mecz padł ich łupem i to w stosunku 108:87.

Smugi zdominowały przyjezdnych w walce pod tablicami. Miejscowi zebrali aż 53 piłki, przy zaledwie trzydziestu czterech zbiórkach Mavs. 20 punktów uzbierał najlepszy po stronie PTB LaMarcus Aldridge, a 18 miał Damian Lillard. O triple-double otarł się z kolei Nicolas Batum. Francuz w przeciągu niespełna 29 minut skompletował 8 oczek, 9 zbiórek i 9 asyst.

Dla podopiecznych Ricka Carlisle'a to druga porażka w sezonie. Na nic zdał się wysiłek Dirka Nowitzkiego i Monty Ellisa. Zawiedli chociażby Chandler Parsons, Jameer Nelson czy Devin Harris.

Wyniki:

Houston Rockets - San Antonio Spurs 98:81 (18:15, 27:14, 36:26, 17:26)
Howard 32, Harden 20, Terry 16 - Joseph 18, Baynes 12, Green 10)

Portland Trail Blazers - Dallas Mavericks 108:87 (20:24, 26:26, 35:18, 27:19)
(Aldridge 20, Lillard 18, McCollum 13 - Nowitzki 17, Ellis 14, Parsons 11)

Źródło artykułu: