AZS Koszalin zbił na kwaśne jabłko Trefla Sopot

Znakomicie dysponowany AZS Koszalin nie dał żadnych szans Treflowi. Sopocianie byli niczym głośno krzyczący przed walką bokser, który został znokautowany już w pierwszej rundzie.

Sopocianie zapowiadali rehabilitację. W mijającym tygodniu trenowali ciężko i w Koszalinie mieli co najmniej postawić twarde warunki akademikom. Tymczasem było zupełnie inaczej. Zawodnicy Igora Milicicia właściwie od samego początku nadawali ton rywalizacji, która była jednostronna.

Drużyna Darius Maskoliunas raziła nieskutecznością - zarówno spod kosza, jak i na dystansie - ale też błędami (blisko dwa razy więcej strat niż rywal). Żółto-czarni mieli co prawda momenty niezłej gry, ale to było zdecydowanie za mało, aby powalczyć z tak dysponowanym AZS-em. Zresztą brakowało wsparcia - przez długi czas osamotniony był Paweł Leończyk. Zbyt późno dołączyli do niego Willie Kemp czy Michał Michalak.
[ad=rectangle]
Trefl w pełni "zapracował" na nokaut. Sopocianie byli niczym bokser, który wykrzykiwał przed walką, że da z siebie wszystko, że mierzy w zwycięstwo, a padł już w pierwszej rundzie. Koszalinianie zagrali naprawdę solidnie. Ich dominacja nawet przez chwilę nie podlegała dyskusji. Tym razem nie można jednak powiedzieć, że zwycięstwo to w przede wszystkim zasługa Qyntela Woodsa. Amerykanin był naturalnie jednym z najlepszych strzelców swojego zespołu, ale generalnie nie rozegrał wcale wybitnych zawodów.

Znacznie lepiej spisał się Szymon Szewczyk. Były reprezentant Polski osiągnął double-double, bo zdobył 17 punktów i zebrał 10 zbiórek. Istotne było właśnie to, że był - podobnie jak wielu innych graczy gospodarzy - bardzo skuteczny i dobrze walczył w strefie podkoszowej.

Akademicy odnieśli już trzecią wygraną w obecnym sezonie. To dobitny dowód na to, że gracze tej ekipy są w wysokiej formie i przynajmniej na razie w pełni spełniają oczekiwania kibiców, ale i władz klubu. Rozczarowuje natomiast zespół z Trójmiasta, dla którego była to już druga porażka.
 
AZS Koszalin - Trefl Sopot 88:60 (20:10, 16:19, 30:18, 22:13)

AZS: Szewczyk 17, Woods 14, Swanson 12, Stelmach 12, Austin 12, Sherman 9, Vrbanc 8, Mielczarek 4, Rybicki 0, Pacocha 0, Kadej 0, Dąbrowski 0.

Trefl: Kemp 14, Michalak 12, Leończyk 11, Bendzius 10, Dutkiewicz 6, Vasiliauskas 5, Painter 2, Kulka 0, Włodarczyk 0, Sikora 0.

Źródło artykułu: