- Moja kontuzja miała charakter typowo przeciążeniowy. Miałem problemy ze stawem kolanowym. Zebrała mi się woda i musiałem nieco odczekać, aby wszystko wróciło do normy. Poddałem się także dodatkowej terapii, tak aby wzmocnić nieco ten staw - podkreśla Zbigniew Białek, podkoszowy King Wilków Morskich Szczecin.
[ad=rectangle]
Zawodnik w okresie przygotowawczym nie brał udziału w sparingach drużyny, jak i w dwóch pierwszych meczach nowego sezonu. Białek uczestniczy już w treningach i jest gotowy na spotkanie z Asseco Gdynia, które odbędzie się w sobotni wieczór.
- Od dwóch tygodni trenuję z zespołem. Wszystko wróciło do normy i mogę kontynuować swoją przygodę z koszykówką. Mam nadzieję, że w sobotę będę mógł pomóc drużynie - zaznacza Zbigniew Białek, który fizycznie czuje się bardzo dobrze.
- To nie jest tak, że przez dwa miesiące nie robiłem nic i leżałem tylko w domu. Robiłem różne ćwiczenia, przechodziłem rehabilitację, cały czas miałem kontakt z piłką. Koszykarsko dużo nie straciłem - podkreśla zawodnik.