Po bardzo dobrym widowisku w pierwszej kolejce TBLK gorzowskie koszykarki pokonały we własnej hali Basket Konin 74:71. - Wielkie słowa podziękowania, że na inaugurację stworzyliśmy fantastyczny mecz - mówił po meczu Dariusz Maciejewski. - Mamy dwa punkty, a więc dobrze rozpoczęliśmy ten sezon - dodał.
[ad=rectangle]
Szkoleniowiec KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. przyznał, że rywalki postawiły trudne warunki. - Spodziewałem się takiej sytuacji, że przy trzech Amerykankach i takim motorze napędowym jakim jest Bobbitt, to będzie trudno wszystkim zespołom. Konin przede wszystkim w pierwszej połowie dzielił i rządził. Nie mogliśmy dostosować w ogóle defensywy. Punktowali nas z każdej pozycji - ocenił.
W drugiej połowie obraz gry nieco się zmienił. - Po przerwie zaryzykowaliśmy. Nie powinniśmy stawiać strefy, ale zaryzykowaliśmy - przyznał Maciejewski. Końcówka była jednak wyrównana i nerwowa. - Zespół z Konina wrócił w końcówce do gry i wyszedł na prowadzenie. Trójka Brewer to było to, czego potrzebowaliśmy. Zabrakło troszkę skuteczności przy osobistych i do ostatniej akcji musieliśmy walczyć - komentował trener Akademiczek.
Z bardzo dobrej strony w inauguracyjnym spotkaniu zaprezentowała się Olena Ogorodnikova, która do zespołu dołączyła tydzień wcześniej. - Kapitalny mecz Leny. W tym meczu to doświadczenie zwyciężyło. Młode zawodniczki mijały się z obręczą. Ta młodzież nie była taka jak byśmy chcieli, ale ona dojdzie do siebie. Lena była profesorem. Nie jest jeszcze przygotowana fizycznie na 30 minut, ale zagrała kapitalne zawody - ocenił Dariusz Maciejewski.
Przed meczem trener Akademiczek mówił, że Ukrainka będzie przygotowana zaledwie na 30-40 procent swoich umiejętności. - Nie chciałem stwarzać wielkiej presji. Na pewno nie czułem, że zagra tak dobrze. Cały tydzień bardzo dobrze popracowała, szczególnie młode zawodniczki jej pomogły - odparł szkoleniowiec KSSSE AZS PWSZ Gorzów.
W ostatniej akcji meczu z połowy rzucała Shannon Bobbitt. Amerykanka trafiła w obręcz. - Szalony rzut, ale ja już tak dwa razy mecze reprezentacji przegrałem. Takie rzeczy się zdarzają w koszykówce. Później takie nagrania trafiają na Youtube i wszyscy się cieszą oprócz tego, kto stracił te punkty - zakończył Dariusz Maciejewski.