KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. to nazwa, która w koszykarskim świecie znana jest już od ośmiu lat. "Strefa" z Akademiczkami podpisała ósmą umowę, a ze współpracy zadowolone są obie strony. - Bardzo się z tego cieszymy. W momencie, kiedy ta firma objęła nas swoim patronatem, to odnosiliśmy swoje największe sukcesy. Myślimy, że powoli dojdziemy do nich ponownie. Cały czas pracujemy nad pozyskaniem kolejnych sponsorów - mówił Ireneusz Madej. Zdanie wiceprezesa AZS-u podzielał prezes Kostrzyńsko-Słubickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. - Jesteśmy z tego z powodu jednocześnie zaszczyceni i dumni. Wierzymy, że wyniki w tym sezonie będą nie gorsze niż w poprzednim, a pozostali sponsorzy, jak i włodarze tego miasta, przyczynią się wydatnie do godnego funkcjonowania tego zespołu - przyznał Artur Malec.
[ad=rectangle]
Niezwykle ważnym dla funkcjonowania klubu będzie też to, czy piłeczkę odbije miasto. - Inne kluby mają wsparcie w wysokości miliona złotych. My czekamy na decyzję. W tej chwili budżet będzie zaś na poziomie zeszłorocznego. Są jeszcze rozmowy z dwoma dużymi firmami na temat wejścia w sponsorowanie klubu - tłumaczył Madej, a prezes "Strefy" dodał tylko, że wsparcie ze strony firmy również będzie na podobnym poziomie, co rok temu.
Kolejnym pstryczkiem w nos dla władz Gorzowa była uwaga odnośnie hal. Wszystkie zespoły Tauron Basket Ligi Kobiet, z wyjątkiem właśnie AZS PWSZ, zagrają w nowych obiektach, choć są też i sygnały o problemach, np. w drużynie CCC Polkowice, która musiała przejść na tryb oszczędnościowy.
Akademiczki przed kilkoma tygodniami ogłosiły podpisane kontraktów z krajowymi zawodniczkami, w tym juniorkami, których część ostatnio grała na Mistrzostwach Europy U-20 we Włoszech. Nieco o ich występie powiedział Dariusz Maciejewski. - Zespół zagrał na miarę oczekiwań. Zwycięstwo nad Rosją zawsze cieszy. Nasze dziewczyny nie były jednak kluczowymi zawodniczkami, ale dobrze, że obejrzałem je z trybun, bo zobaczyłem, nad czym muszą jeszcze popracować. Czeka nas troszeczkę więcej pracy indywidualnej, dowartościowanie i nacisk na grę jeden na jeden. Muszą teraz dobrze wypocząć i w sierpniu zaczynamy przygotowania do sezonu. To koszykarki, które będę "zmuszone" grać w Ekstraklasie przez to, że ten zespół będzie bardzo mocno oparty na młodzieży - zdradził szkoleniowiec.
Kadra gorzowianek wciąż nie jest kompletna. Oprócz Sharnee Zoll cały czas nie wiadomo, jakie zagraniczne koszykarki zagrają w barwach AZS-u. Wygląda jednak na to, że w najbliższych dniach może wyjaśnić się sprawa niskiej skrzydłowej i rzucającego obrońcy. Nieco bardziej skomplikowana sytuacja jest w przypadku centra. - Kontrakt leży już na stole. Wyślemy go i będziemy czekać na zwrot podpisanej umowy przez drugą stronę. Myślę, że do końca miesiąca będziemy mieli dopiętą sprawę zawodniczki na pozycje 2-3. 26 lipca jest koreański draft, gdzie jest miejsce dla 30 zawodniczek. Tam są duże pieniądze. Chętnych jest tam bardzo wielu i nie wszyscy dostaną się do Korei, dlatego jest szansa, którą może wykorzystamy. Musimy czekać na okazję, bo zostały nam nieduże środki finansowe. Czekamy do końca miesiąca - wyjaśnił Maciejewski.
W kuluarach mówi się o zatrudnieniu kogoś z kadry Australii. W zespole Akademiczek oprócz Zoll ma być jeszcze jedna gwiazda. Z kolei wciąż jest jeszcze opcja szukania zawodniczki po skończonym uniwersytecie, która grała w amerykańskiej lidze akademickiej. Mądrzejsi powinniśmy być pod koniec miesiąca.