Zespół MBK Ružomberok zamyka tabelę grupy A Pucharu Europy FIBA. Jednak szkoleniowiec słowackiej drużyny wierzy, że jego podopieczne stać na pierwsze zwycięstwo we wspomnianych rozgrywkach.
- W zespole naszych rywalek nie doszło do żadnych zmian. Przygotowujemy się na ich aktywną obronę strefową i dobrą skuteczność [...]. Polski klub da się pokonać. Przecież drużyna Municipal Târgovişte ma słabszą kadrę, a zdołała upokorzyć koszykarki z Gorzowa - powiedział trener MBK Ružomberok, Anton Panis, który jednak zdaje sobie sprawę ze słabych punktów swojego zespołu.
- Niedzielny triumf w spotkaniu ligowym przeciwko ŽBK Whirlpool Poprad (88:60) poprawił nam nieco nastrój. Szkoda, że znowu ujawniła się nasza stara słabość, tzn. mało aktywna pierwsza kwarta (19:20). Staramy się wpoić dziewczętom, iż na początku trzeba zagrać bardzo agresywnie, aby dyktować tempo już od pierwszej minuty - stwierdził słowacki szkoleniowiec, który mimo wszystko jest zdeterminowany.
- Wygrać nie tylko musimy, lecz też chcemy. Z dotychczasowego bilansu jesteśmy oczywiście bardzo niezadowoleni. Byłoby naiwnie myśleć, że na tym etapie rozgrywek będziemy mieć trzy zwycięstwa. Jednak liczyliśmy, że przynajmniej w jednym meczu zdobędziemy komplet punktów. Potrzebujemy zwycięstwa, żeby dostać impuls do lepszych występów - powiedział Panis, a potem dodał: - Zadowoli mnie bardzo dobra gra bez względu na wynik meczu. Jeśli doznamy porażki, lecz zawodniczki pokażą maksymalnie swoje możliwości, będę spokojny. Jeżeli wygramy o te siedem upragnionych punktów (wtedy słowacki klub będzie miał lepszy bilans wzajemnych pojedynków - przyp. W.Ś.) po niezadowalającym spotkaniu, nie będę odczuwał satysfakcji.
- Jeśli chodzi o zdrowie koszykarek, to jest w porządku. Od niedzielnego meczu ligowego problemy ze stłuczoną ręką ma Amerykanka Megan Duffy, lecz w środę powinna ona być wszak do mojej dyspozycji - ujawnił trener MBK Ružomberok.