Porażki Śląska Wrocław oraz AZS-u Koszalin były bardzo na rękę ekipom Rosy Radom oraz Asseco Gdynia, które prowadzą bezpośrednią walkę o grę w górnej "szóstce". Na tę chwilę podopieczni Wojciecha Kamińskiego mają bilans 9-8 i zajmują szóste miejsce. Gdyby udało im się wygrać to odskoczą Śląskowi Wrocław na dwa punkty meczowe. W obozie Rosy panują bardzo bojowe nastroje przed tym meczem, chociaż nikt nie lekceważy ekipy z Gdyni.
- Najniebezpieczniejsi są na obwodzie. Po dojściu Frasunkiewicza do zdrowia, maja w swoich szeregach 4-ech doświadczonych zawodników, którzy wiedzą jak wygrywać ważne mecze. Pomimo, że nie byli to zawodnicy podstawowi w starym euroligowym Asseco, to umiejętności i doświadczenie, które wynieśli z tych rozgrywek teraz procentuje. Trzech świetnych strzelców plus przeżywający drugą młodość Piotr Szczotka, który jest według mnie jednym z najlepszych obrońców ligi, stanowi o sile tej drużyny. Oczywiście ciężko byłoby im zaistnieć, gdyby nie strzał w przysłowiową dziesiątkę z Waltonem, dobra forma Kowalczyka i praca najważniejszej osoby w tym towarzystwie trenera Davida Dedka. Najważniejsze w tym meczu będzie zatrzymanie ich szybkiego ataku oraz ograniczenie rzutów z dystansu - uważa trener Kamiński, dla którego dobra forma Asseco nie jest żadnym zaskoczeniem.
- Myślę, że Asseco postarało się w tym sezonie o kilka niespodzianek, ale po dojściu Frasunkiewicza i Galdikasa, Oni dysponują naprawdę fajną grupą. Dobry trener w połączeniu z doświadczonymi, potrafiącymi grać w koszykówkę zawodnikami oraz dobrze wyselekcjonowana młodzież daje rezultaty. Nie zapominajmy, że Asseco to też organizacja. To co wypracowali przez te wszystkie lata kiedy zdobywali mistrzostwa i grali w Eurolidze nie idą na marne - podkreśla opiekun Rosy Radom.
Spotkanie rozpocznie się o godzinie 20:00 w Radomiu. Bezpośrednią transmisję przeprowadzi stacja Polsat Sport News.
