King Wilki Morskie Szczecin to tegoroczny beniaminek Basket Ligi Kobiet. Za szczeciniankami długie przygotowania do walki w najwyższej klasie rozgrywkowej. - Przygotowania do sezonu zaczęłyśmy na początku sierpnia. Nie tylko ciężko trenowałyśmy, ale miałyśmy też okazję rozegrać sporo spotkań kontrolnych, co pozwoliło nam się lepiej poznać i zgrać. Cały ten okres przepracowałyśmy bardzo solidnie i na pewno przyniesie to efekty w sezonie - ocenia Aneta Kotnis.
Awans do BLK wymagał także roszad w składzie. Krzysztof Koziorowicz, trener zespołu, zadbał o to, aby do jego kadry trafiły solidne zawodniczki. - Atmosfera w zespole jest bardzo dobra. Mimo ze pojawiło się siedem nowych zawodniczek w tym względzie niewiele sie zmieniło. Mamy młody, ambitny zespół, który będzie chciał się pokazać z jak najlepszej strony - dodaje koszykarka Wilczyc.
W trakcie przygotowań szczecinianki rozegrały dwa spotkania sparingowe z KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. Oba padły łupem beniaminka. - W meczach kontrolnych żadna z drużyn nie była w optymalnym składzie, byłyśmy w trakcie przygotowań i chodziło bardziej o przećwiczenie pewnych opcji, nabranie pewności oraz zgranie zespołu, niż sam wynik końcowy. Spotkania te dały nam jednak pewien zarys gry gorzowskiej drużyny, wiemy czego możemy się spodziewać i na jakie elementy powinnyśmy zwrócić uwagę - stwierdziła Kotnis.
Pierwsze spotkanie w Ekstraklasie King Wilki Morskie Szczecin rozegrają we własnej hali, podejmując zespół z Gorzowa. Czy mecz w najwyższej klasie rozgrywkowej oraz własna publiczność to może być dodatkowy ciężar w trakcie tego spotkania? - To nasz pierwszy mecz w ekstraklasowym sezonie, przed własną publicznością, wiec myślę, że odrobina stresu jest nieunikniona. Jestem jednak pewna ze będzie to dla nas dodatkowa mobilizacja - zakończyła Aneta Kotnis.