- Chciałem pozostać w drużynie Trefla Sopot. Bardzo mi się w tym mieście spodobało. Jednakże nikt z klubu się do mnie nie odezwał i nie zaproponował kontraktu i moje pozostanie było po prostu niemożliwe - podkreśla Ronald Davis, były już gracz Trefla Sopot.
Amerykanin do składu sopocian dołączył w połowie marca i szybko przedarł się do pierwszego składu. Nie "zbawił" on jednak zespołu Mariusza Niedbalskiego. Notował słabe statystyki, rzadko wybijał się ponad przeciętność.
Sopocianie wraz z Davisem przedwcześnie zakończyli sezon, bo już na początku maja. Amerykanin uważa jednak, że Trefl... i tak był najlepszą ekipą w kraju. - Byliśmy zdecydowanie najlepsi, ale po prostu słabo zaprezentowaliśmy się w play-offach. Nie pasował nam zbytnio styl gry naszych rywali podczas tych play-offów. To nie była nasza gra, ale jestem pewien, że gdybyśmy przeszli Koszalin, to byśmy daleko zaszli - przekonuje Davis.
Amerykanin od nowego sezonu będzie występował na zapleczu francuskiej ekstraklasy - w Poitiers.