To będzie już szósty rok współpracy pomiędzy gorzowską ekipą a KSSSE. Obie strony wierzą, że to będzie udany rok dla gorzowskiej koszykówki kobiet. - Jest nam z tego powodu szczególnie miło, bo "Strefa" jest z nami sześć lat. Szliśmy z nią cały czas w górę. Zdarzył się rok, że z różnych powodów, głównie finansowych, musieliśmy lekko obniżyć loty. W ubiegłym roku już był postęp i jesteśmy święcie przekonani, że dobrym przedsięwzięciem jest zainwestowanie w nasz klub. Wierzymy, że dzięki tej pomocy, wspólnie z kadrą trenerską i z tymi zawodniczkami, które będą grały, będziemy w stanie zrobić kolejny krok naprzód, a jak będzie na koniec sezonu to zdecyduje boisko, hala i nasze zawodniczki. Jesteśmy przekonani, że będzie to dobry rok dla naszego klubu - powiedział na wstępie Ireneusz Madej, wiceprezes KSSSE AZS PWSZ Gorzów.
"Strefa" zaoferowała podobną pomoc do tej z poprzedniego sezonu i nadal pozostanie sponsorem tytularnym. Jednocześnie jej działacze apelują do innych przedsiębiorców, by ci także zainwestowali w basket. - Od wielu lat jesteśmy sponsorem tytularnym koszykówki żeńskiej w Gorzowie i mam nadzieję, że tak pozostanie nadal, aczkolwiek oczekujemy, że inne podmioty włączą się w sponsorowanie po to, żeby podnieść poziom koszykówki. Wyższy poziom wymaga sił zaciężnych, a te kosztują. Chętnie znaleźlibyśmy wsparcie w innych sponsorach, którzy mogliby nam pomóc w osiągnięciu jak najlepszych wyników sportowych, a przede wszystkim tego, czego sobie wszyscy życzymy, a więc tytułu mistrza Polski - stwierdzi Roman Dziduch, prezes KSSSE.
Zadowolenia ze współpracy nie krył drugi z członków zarządu AZS-u, Jerzy Korolewicz, który przede wszystkim zwrócił uwagę na rozwój programu "Nauka, Sport, Przyszłość", którego koordynatorem jest Dariusz Maciejewski. - W trudnym gospodarczych czasach współpraca wszystkich ludzi i instytucji dobrej woli, w tym przypadku Miasta, Uczelni, "Strefy" i mniejszych przedsiębiorców, powoduje, że stwarzamy stabilny fundament. Były gorsze czasy. Teraz będzie ewidentny progres. Naprawdę bardzo mocno chcielibyśmy być w czwórce. Ta wieloletnia współpraca i stworzenie rodziny koszykarskiej nie tylko w układzie koszykówki profesjonalnej, ale też przy tym wielkim projekcie dziecięcym, pokazują, że nie jest to fanaberia grupy działaczy, ale ogromny projekt edukacyjny i wychowawczy - zauważył.
To jednak nie koniec dobrych informacji dla Akademiczek. Być może nazwa klubu ulegnie zmianie, gdyż w najbliższym tygodniu włodarze mają zasiąść do rozmów z kolejnym dużym sponsorem. Nie zdradzono jednak jego nazwy, ale wkład finansowy tej firmy połączony z tym od Kostrzyńsko-Słubickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej może być niezwykle mocnym zastrzykiem dla tej drużyny. - Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego, co nam zaproponowała "Strefa". Poziom jest bardzo zbliżony. W piątek otrzymaliśmy też na piśmie informację, że wiceprezes dużej firmy ubezpieczeniowej przyjeżdża w przyszłym tygodniu na rozmowy. Nazwy nie wymienię, ale wstępnie podjęli w Warszawie decyzję, że chcą sponsorować klub. Nie zasypujemy gruszek w popiele, ale cały zarząd działa bardzo mocno, aby te środki były jak najlepsze. Być może w przyszłym tygodniu będziemy mogli poinformować, jaka to firma i jaką wartością nas wesprą - poinformował na koniec Ireneusz Madej.