Sobotnie spotkanie z pewnością nie zawiodło kibiców. Pierwsza połowa to walka kosz za kosz. Pojedynek lepiej rozpoczęli gracze WKS Śląska Wrocław, którzy po rzucie Pawła Kikowskiego prowadzili 5:0. Jednak torunianie bardzo szybko odrobili straty i po celnej trójce Aleksa Perki na tablicy wyników widniało 9:7 dla Polskiego Cukru SIDEn Toruń . Podopieczni Grzegorza Sowińskiego byli zmotywowani i sporo punktów zdobywali po dwójkowych akcjach wykańczanych w strefie podkoszowej.
Co prawda pierwszą kwartę ostatecznie wygrali wrocławianie, ale po ponad minucie drugiej odsłony to gospodarze byli na prowadzeniu. Twarde Pierniki były dobrze dysponowane rzutowo – do przerwy torunianie mieli ponad 60% skuteczność gry. Polski Cukier SIDEn Toruń starał się narzucić swój styl gry rywalowi. Ostatnie trafienie przed przerwą zanotował z dystansu Aleks Perka i podopieczni Grzegorza Sowińskiego udawali się do szatni prowadząc 46:40.
W trzeciej kwarcie Polski Cukier SIDEn Toruń spisywał się wyśmienicie. Gospodarze grali naprawdę dobrze, po niektórych akcjach ręce kibiców same składały się do oklasków. Tak było chociażby po efektownym wsadzie w wykonaniu Sławomira Sikory. Jednak największą przewagę w spotkaniu (12 oczek) torunianie osiągnęli po rzutach wolnych Łukasza Żytko. Wrocławianie rzucili się do odrabiania strat i przed ostatnią kwartą przegrywali jedynie 57:60.
WKS Śląsk Wrocław przejął kontrolę nad przebiegiem spotkania. Podopieczni Tomasza Jankowskiego na początku czwartej odsłony rzucili 9 oczek z rzędu. W połowie kwarty Michał Gabiński trafił z dystansu i na tablicy wyników widniało już 66:72 dla wrocławian. Końcówka spotkania to sporo nerwów z obydwu stron. Decydujące o zwycięstwie punkty padały z linii rzutów osobistych. Najpierw dwukrotnie trafił Piotr Śmigielski,potem cztery celne próby wykonał Marcin Kowalewski. Po drugiej stronie parkietu punkty próbował zdobywać lider gości Paweł Kikowski, ale szczelnie kryty nie mógł trafić do kosza.
- Ostatni rzut można nazwać rzutem rozpaczy, ten wcześniejszy był normalny. Nie miałem zbyt wiele miejsca, zdecydowałem się na rzut z dystansu. Nie wpadło. Mamy 2:1, nie można wygrywać w play-off wszystkiego 3:0. Jutro wychodzimy i walczymy na całego– powiedział po spotkaniu Paweł Kikowski.
Tydzień temu pierwsze spotkanie we Wrocławiu również trzymało kibiców w napięciu niemalże do samego końca. Jednak dzień później na parkiecie dominował już tylko Śląsk Wrocław- Zdarzyło się to jeden raz. Teraz wiemy, jakie warunki musimy postawić Śląskowi. Musimy przede wszystkim powalczyć. Nie jesteśmy od nich gorsi. – stwierdził Wojciech Barycz.
Polski Cukier SIDEn Toruń - WKS Śląsk Wrocław 80:77 (18:20, 28:20, 14:17, 20:20)
PC SIDEn: P. Śmigielski 15, W. Barycz 12, Ł. Żytko 11, S. Sikora 10, A. Lisewski 9, M. Kowalewski 8, A. Perka 7 ,B. Bochno 6, J. Jarecki 2.
Śląsk: T. Ochońko 14, P. Kikowski 14, R. Hyży 13, M. Gabiński 9, M. Flieger 8, T. Prostak 7, Ł. Diduszko 5, N. Kulon 4, K. Sulima 3, M. Kulon 0.