Nie da się ukryć, że przed tym spotkaniem to podkarpacki zespół uchodził za bezsprzecznego faworyta. W trakcie rywalizacji tylko potwierdził przypuszczenia.
Początkowo fakt faktem lepiej prezentowały się gospodynie. To one były nieco bardziej skuteczne i po 10 minutach nawet prowadziły różnicą trzech "oczek". Potem jednak inicjatywę przejęły podopieczne Wojciecha Downara-Zapolskiego.
Rzeszowianki nie chcąc popełniać wciąż tych samych błędów w drugiej "ćwiartce" zacieśniły obronę, a rywal w żaden sposób nie potrafił się przez nią przebić. Generalnie sprawiał on wrażenie bezradnego i nie robił nic ku temu, by coś w tej kwestii miało ulec zmianie.
UMCS największe problemy miał z Anetą Kotnis oraz Agnieszką Krzywoń. Każda z tych koszykarek wykonywała kawał dobrej roboty, umiejętnie wykorzystując swoje atuty. W rozegraniu zaś tradycyjnie ton grze nadawała Leah Metcalf.
Po zmianie stron przyjezdne nie zmarnowały danej szansy. Z dużą pewnością kroczyły przed siebie i przybliżały się w ten sposób do sukcesu. Oprócz wspomnianych wcześniej personaliów na wyróżnienie zasługiwały Magdalena Kaczmarska, a także Edyta Czerwonka. Obie obwodowe kilka razy celnie przymierzyły z dystansu czym definitywnie pogrzebały wszelkie marzenia o triumfie lublinianek.
Akademiczki jeszcze przed końcową syreną zdołały wyśrubować rezultat. Ostatecznie wygrały 62:34 i mają już zapewniony udział w kolejnej fazie pucharów.
AZS UMCS Lublin - AZS OPTeam Rzeszów 34:62 (11:8, 4:14, 14:20, 5:20)
AZS UMCS Lublin: Karolina Hajduk 9, Daria Cybulak 7, Żaneta Szczęśniak 7, Katarzyna Trzeciak 3, Paulina Dąbrowska 3, Anita Góźdź 3, Anna Kastrzyk 2.
AZS OPTeam Rzeszów: Aneta Kotnis 12, Edyta Czerwonka 9 i Agnieszka Krzywoń 9, Anna Kuncewicz 8, Magdalena Kaczmarska 6, Leah Metcalf 6, Elżbieta Mukosiej 4, Joanna Kędzia 3, Klaudia Kąsek 3, Agata Rafałowicz 2.
Bezproblemowe zwycięstwo AZS-u Rzeszów
Beniaminek kobiecej ekstraklasy wygrywa ostatnio nie tylko w lidze. W ramach rozgrywek ViaSMS.pl Cup pewnie pokonał pierwszoligowy AZS UMCS Lublin, 62:34.