Marcin Nowakowski: Jeden punkt w koszykówce nic nie znaczy

Polpharma Starogard Gdański przegrała w Intermarche Basket Cup w Tarnobrzegu z miejscowym Jeziorem 62:63. Wszystko rozstrzygnie się więc w rewanżu.

Polpharma, mimo że prowadziła różnicą 19 oczek nie zdołała wygrać spotkania. Po raz kolejny w drugiej połowie Jezioro włączyło wyższy bieg i zniwelowało straty ze słabej pierwszej odsłony zawodów. - Powinniśmy kontrolować ten mecz, ale niestety się nie udało. Popełniliśmy kilka głupich błędów w ataku, trochę strat i rywale nas doszli. Nie wiem czy to jest spowodowane. Szkoda tego spotkania, bo mogliśmy go wygrać - powiedział rozgrywający Polpharmy Marcin Nowakowski.

Trener Wojciech Kamiński na wtorkowy mecz zdecydował się na dość ciekawą taktykę zmian. Podzielił on zespół na dwie piątki i zawodnicy grali praktycznie równo każdy po dwie części zawodów. - Mamy 10 zawodników, a nawet więcej. To, że była rotacja taka, a nie inna, to nie znaczy, że trener podszedł do tego meczu tak na spokojnie. Chcieliśmy go wygrać - dodał 23-latek.

Losy awansu do kolejnej rundy rozstrzygną się zatem w meczu rewanżowym w Starogardzie. Jezioro właściwie nie ma żadnej zaliczki, a więc wszystko zaczyna się jakby od zera. - Jeden punkt w koszykówce nic nie znaczy. Jest czterdzieści minut walki w rewanżu. Ten pojedynek w Starogardzie będzie decydował o awansie. Mamy nadzieję, że wszystko potoczy się po naszej myśli i zwyciężymy w tym dwumeczu i awansujemy do kolejnej rundy - kontynuuje.

W przyszłym tygodniu obie ekipy spotkają się nie raz, ale dwa. Oprócz rewanżowego meczu pucharowego Jezioro i Polpharma zagrają bardzo ważne spotkanie, ale już o ligowe punkty. - Tak się złożyło, że dzieli nas spora odległość. Ekipie z Tarnobrzega nie opłaca się jechać i później wracać dlatego będą dwa mecze dzień po dniu. Trzeba się skoncentrować na obu potyczkach i je po prosty rozstrzygnąć na swoją korzyść - powiedział Nowakowski.

Polpharma nie notuje ostatnio dobrych wyników. Dodatkowo w weekend zespół Kociewskich Diabłów przegrał na własnym parkiecie ze słabo spisującym się do tej pory Anwilem Włocławek. W Tarnobrzegu nie udało się przełamać tej niemocy. - Mamy teraz serię porażek i chcemy wygrywać teraz każdą z konfrontacji. Chcieliśmy i w tych zawodach pucharowych sięgnąć po zwycięstwo. Cóż teraz musimy na swoją korzyść rozstrzygnąć bój z Kotwicą. Musimy zacząć wygrywać, bo może nie być zbyt dobrze - zakończył Marcin Nowakowski.

Komentarze (2)
avatar
derek
6.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
dobry grajek, z pewnością mało z państwa wie że jest wychowankiem UMKs-u Kielce. Kto wie może kiedyś jak nadejdą lepsze czasy dla basketu w tym mieście wróci na stare śmiecie. na razie w Kielca Czytaj całość