Doświadczony zawodnik zamienił Polpharmę Starogard Gdański na pierwszoligową AZS Politechnikę BIG-PLUS Poznań. - Jestem poznaniakiem i chciałem pomóc drużynie z mojego rodzinnego miasta - przekonuje w rozmowie z naszym portalem, choć nie ukrywa, że to nie jedyne powody, dla których wybrał grę w Wielkopolsce. - Przy okazji będę miał okazję skończyć studia, bo jestem na piątym roku. Przy okazji chłopacy awansowali do pierwszej ligi i to będzie doskonała sposobność, żeby wrócić - dodaje rosły zawodnik.
Wysoki podkoszowy gracz z doświadczeniem w najwyższej klasie rozgrywkowej to prawdziwy skarb dla trenera Waldemara Mendla, który nie ukrywał, że potrzebował wzmocnień szczególnie na tej pozycji. Przed Metelskim trudne zadanie, jednak on sam nie odczuwa dyskomfortu z pełnienia funkcji lidera zespołu. - Nie ma presji. Tutaj gra się z miłości do koszykówki i nie ma ciśnienia na pieniądze. Chłopacy uczą się, studiują, grają, a przy tym normalnie pracują. To jedyny taki zespół w Polsce, który gra dobrą koszykówkę na takim poziomie przy takim systemie pracy - przyznaje.
W starciu z doświadczonymi pierwszoligowcami poznaniakom nie będzie łatwo o punkty, jednak nowy gracz Akademików widzi zalety swojej nowej ekipy. - Entuzjazm, pasja i wola walki będą stanowiły naszą siłę - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Poznańska ekipa, jako jedna z nielicznych, o ile nie jedyna, nie ma przed sobą żadnych konkretnych zadań na nadchodzące rozgrywki. - Też nie słyszałem, żeby ktokolwiek stawiał nam jakieś konkretne cele. Naszym zadaniem będzie wychodzić na mecz i walczyć z całych sił, a w trakcie sezonu zobaczymy. Nie zagraliśmy ze sobą wielu sparingów, więc na ocenę naszego potencjału przyjdzie pora - mówi Metelski, choć z pewnością, jak każdy z kolegów, marzy o utrzymaniu się na zapleczu ekstraklasy.
Sprzyjać ku temu ma dobry duch w zespole. - Atmosfera jest bardzo dobra, bo nikt nie traktuje tego wszystkiego jako przymusu i obowiązku, a jako pasję i czystą przyjemność - kończy.