W tym artykule dowiesz się o:
Po objęciu posady pierwszego trenera przez Andrzeja Adamka wydawało się, że nowy szkoleniowiec będzie miał sporo problemów. Asseco Prokom powoli kończył występy w Lidze VTB, był po przegranych eliminacjach do turnieju finałowego Intermarché Basket Cup i wracał do drugiej fazy rozgrywek Tauron Basket Ligi. Mimo dosyć krytycznego momentu sezonu pierwsze mecze były nadzwyczaj udane, a komentatorzy wskazywali, że jest zdecydowanie za wcześnie na detronizowanie mistrza. Wygrane z Enisejem Krasnojarsk i Anwilem Włocławek pokazały taką grę, jaką kibice w Gdyni zawsze chcieliby oglądać. Oba spotkania przebiegały w zasadzie bardzo podobnie - gospodarze drużynowo bronili, a pod drugim koszem swoje umiejętności pokazywali Jerel Blassingame, Donatas Motiejunas czy Przemysław Zamojski. Zwycięstwa były aż zbyt wyraźne, a na dodatek nie uwzględniono szerszego kontekstu - Enisej wygrał w Lidze VTB zaledwie trzy mecze, a jego głównym atutem jest inna strefa czasowa, która wybija z rytmu przeciwników w meczach w Krasnojarsku. Anwil natomiast przechodzi poważny kryzys, co pokazał także w następnym meczu, przegrywając wysoko z grającym bez trzech pierwszopiątkowych zawodników Treflem Sopot. Porażka z Zastalem mogła być zatem zaskoczeniem. Asseco Prokom nie bronił drużynowo, Motiejunas nie potrafił się odnaleźć ani w ataku, ani w obronie, Blassingame był wyraźnie gorszy od swojego przeciwnika po drugiej stronie parkietu, Waltera Hodge'a, a skuteczni zazwyczaj zza linii 675 centymetrów obwodowi i skrzydłowi nie potrafili trafić do kosza. Niezależnie od przyczyn takiej gry ważne jest teraz jedno - co pokaże mistrz Polski w poniedziałkowym meczu z Mińskiem 2006? Białorusini są niewątpliwie najsłabszą drużyną w grupie B Ligi VTB. Mińsk wygrał zaledwie jedno spotkanie - na własnym parkiecie ze wspominanym Enisejem. Na papierze nie jest więc faworytem, gdyż Asseco Prokom ma o wiele lepszy bilans z sześcioma zwycięstwami na koncie. Goście nie imponują składem. Część zawodników występowała w Tauron Basket Lidze - Aleksander Kudriawcew, Oleg Kożeniec i zeszłoroczny zawodnik żółto-niebieskich Courtney Eldridge - natomiast trenerem jest również znany w Polsce Andriej Kriwonos. W pierwszym meczu obu drużyn górą był Asseco Prokom, wygrywając aż 92:60. Poniedziałkowy mecz będzie więc odpowiedzią na pytanie o formę mistrzów Polski. Gdynianie w ostatnich czterech meczach pokazali dwa, zupełnie różne oblicza. Czy w spotkaniu z Mińskiem zobaczymy to pierwsze, zwycięskie, czy może zagubione, jak w sobotnim starciu z Zastalem? Spotkanie rozegrane zostanie w poniedziałek 5 marca o godzinie 19. Transmisję przeprowadzi Canal+ Sport.