Puchar Polski jak Puchar Hiszpanii - rozmowa z Jackiem Jakubowskim, prezesem PLK

Od 18 do 19 lutego w Zielonej Górze będzie odbywał się Final Four Pucharu Polski koszykarzy. - Chciałbym, aby kiedyś Puchar Polski cieszył się takim prestiżem jak Puchar Króla w Hiszpanii - powiedział Jacek Jakubowski, prezes PLK.

Marcin Frączak: Francuska sieć supermarketów Intermarche została na trzy lata tytularnym sponsorem Pucharu Polski koszykarzy. Ile PLK, która obecnie zarządza tymi rozgrywkami, dostała za podpisanie umowy?

Jacek Jakubowski: Tego nie mogę zdradzić, bo to jest tajemnica handlowa. Jesteśmy jednak zadowoleni z podpisania umowy. To pierwszy w historii Pucharu Polski tytularny sponsor rozgrywek. W dobie kryzysu pozyskanie tytularnego sponsora, to wielka rzecz.

Umowa została podpisana na trzy lata. Czy od początku PLK myślała o takim okresie?

- Tak. Według PLK oraz sponsora, to optymalny okres, po którym będzie można stwierdzić, czy ze współpracy są zadowolone obie strony.

W 2011 roku Polpharma Starogard Gdański za zdobycie Pucharu Polski dostała 70 tys. złotych. Na ile w tym roku może liczyć tryumfator tych rozgrywek?

- Jeszcze nie wiem. Wierzę, że będzie to również 70 tys. złotych. Jeśli nie uda nam się zebrać takiej kwoty, to w tym roku nagrody finansowej nie będzie. Za to w kolejnych rozgrywkach nagroda może być znacznie wyższa. Chciałbym, aby w przyszłym roku zdobywca Pucharu Polski dostał 100 tys. złotych.

Kto jest pana faworytem do wygrania Pucharu Polski w bieżącym sezonie?

- Uchylę się od odpowiedzi na to pytanie. Puchar Polski zostanie rozegrany w formule Final Four w Zielonej Górze, w nowej hali o pojemności pięciu tysięcy miejsc. Wierzę, że będzie komplet zarówno na półfinałach jak i na finale.

Dlaczego Final Four odbędzie się akurat w Zielonej Górze?

- Złożyło się na to kilka czynników. W tym mieście koszykówka jest bardzo popularna, więc nie boję się o frekwencję na meczach Pucharu Polski. Poza tym jest tam nowa hala, która czeka na wielką imprezę. Ponadto Zielona Góra złożyła PLK najkorzystniejszą ofertę jeśli chodzi o organizację Pucharu Polski.

Jak pan myśli, czy Zielona Góra zarobi na Pucharze Polski?

- Sądzę, że tak. Wierzę, że na dwóch sobotnich półfinałach będzie pięć tysięcy widzów, i tyle samo na niedzielnym finale.

Wiele razy pan podkreślał, że marzy się panu, aby Puchar Polski cieszył się takim prestiżem w naszym kraju jak rozgrywki o Puchar Króla w Hiszpanii. Czy to w ogóle możliwe?

- O tym marzę. Hiszpanie przed laty budowali hale najpierw na trzy tysiące widzów, potem na pięć, a teraz na osiem. Oni powoli dochodzili do prestiżu jakim cieszy się obecnie Puchar Króla. Jesteśmy w bardzo dobrych układach z ACB. Może w tym roku uda mi się wybrać na finał Pucharu Hiszpanii, zobaczyć jak jest organizowany. Dlaczego nie mielibyśmy uczyć się od Hiszpanów, korzystać z ich doświadczeń, jeśli chodzi o podnoszenie rangi rozgrywek pucharowych. W Polsce piłkarze walczą o Puchar Polski, nad którym patronat objął Prezydent. Jeśli podobna sytuacja będzie kiedyś w koszykówce, to też wzrośnie ranga rozgrywek.

Tyle tylko, że Prezydent na finał Pucharu Polski w piłce nożnej najczęściej nie przyjeżdża. Z reguły deleguje na to spotkanie wysokiej rangi urzędnika ze swojej kancelarii. Z koszykówką może być podobnie!

- Nawet jeśli czasami nie przyjedzie, to i tak wzrośnie prestiż Pucharu Polski, gdy koszykarze będą walczyć pod patronatem Prezydenta.

Finał Pucharu Polski będzie można zobaczyć w telewizji, która nie jest ogólnodostępna. Czy były prowadzone rozmowy, aby pokazała go otwarta telewizja?

- Miejsce w telewizji publicznej zarezerwowane jest dla reprezentacji. W tym roku nie było szans na to, aby finał Pucharu Polski został pokazany w otwartej telewizji. Może w przyszłości tak będzie. Zresztą ligi i Pucharu Polski nie musi mieć ta sama stacja. Za jakiś czas Puchar Polski może należeć do prywatnej stacji o otwartym zasięgu.

Z jakiej oglądalności - w telewizji - meczu finałowego Pucharu Polski będzie pan zadowolony?

- 28 stycznia mecz PLK, Turów - Trefl oglądało w telewizji 76 tys. widzów. To rekord ligi. Finału Pucharu Polski może obejrzeć 80 tys. widzów. Z takiej ilości widzów będę zadowolony.

Komentarze (1)
iksinski
9.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
popieram opinie, że on nie wie czy będzie nagroda finansowa no to jest jakaś paranoja ranga tego pucharu spada do zera kiedyś gratyfikacją był występ w Pucharze Europy obecnie nie wiadomo czy k Czytaj całość