Kontra kluczem do sukcesu - relacja z meczu BM Węgiel Stal Ostrów Wlkp. - Śląsk Wrocław

Koszykarze BM Węgiel Stali Ostrów prezentują ostatnio niską skuteczność, ale mimo tego odnoszą zwycięstwa. Nadrabiają to walecznością, co udowodnili w meczu na szczycie grupy B II ligi.

Do Ostrowa Wielkopolskiego zawitał lider tabeli, Śląsk Wrocław a hala przy Kusocińskiego tak jak za czasów występów tych ekip w ekstraklasie zapełniła się po brzegi fanami basketu.

Pierwszy kwadrans meczu to dominacja ekipy ze stolicy Dolnego Śląska, którzy po trzypunktowej akcji debiutanta Rafała Glapińskiego wygrywali już 30:14. Wcześniej dwukrotnie z dystansu trafił Adrian Mroczek-Truskowski. Miejscowi w tym czasie razili nieskutecznością gry. Poderwał ich wpuszczony na parkiet Mateusz Zębski. 20-latek był zbyt szybki dla wrocławian i byli zmuszeni przerywać jego kontrataki. W 18 minucie po trafieniu Zębskiego było już tylko 26:32. -Mateusz dał nam dobry impuls - mówi Mikołaj Czaja, szkoleniowiec "Stalówki".

W trzeciej kwarcie lider grupy B miał natomiast problemy z powstrzymaniem Marcina Dymały. W tej części spotkania rzucił on 12 "oczek" z czego większość z linii rzutów osobistych. To jego trafienie w 28 minucie wyprowadziło BM Węgiel Stal na pierwsze prowadzenie w meczu - 46:45. W zespole z Wrocławia przeciwstawił się tylko Adrian Mroczek-Truskowski. To jego trafieniu z dystansu trzymały "Wojskowych" w kontakcie z ostrowskim zespołem.

Śląsk po raz ostatni w tym meczu prowadził w 35 minucie kiedy celną dobitką popisał się Mirosław Łopatka. W odpowiedzi zza linii 6,75 m trafił Wojciech Szawarskiemu. O sukcesie ostrowian zadecydowały trafienia z dystansu. 2 minuty przed końcem celną "trójką" popisał się Łukasz Olejnik, a 42 sekundy przed końcem rywali skarcił Marcin Dymała. W tym momencie było 73:67 dla gospodarzy. Sytuację wrocławian próbował ratować Mroczek-Truskowski, ale rzuty z gry okazywały się niecelne. Ostatecznie BM Węgiel Stal pokonała Śląsk 77:70, przy zaledwie 31 procentowej skuteczności.

- Przy takiej skuteczności jeśli nic nie wpada to należy grać szybką kontrą i to nam się udawało. Wiedzieliśmy, że Śląsk w którymś momencie pęknie - powiedział Mikołaj Czaja.

-W drugiej kwarcie zamiast spokojnie kontrolować przebieg meczu to niepotrzebnie nie zmieniliśmy rytmu grania. Gospodarzom dopisało szczęście w końcówce przy rzutach z dystansu. Wcześniej udawało nam się neutralizować - powiedział Rafał Kalwasiński, trener Śląska.

BM Węgiel Stal Ostrów - Śląsk Wrocław 77:70 (10:17, 19:20, 26:16, 22:17)

Stal: Dymała 23, Zębski 14, Olejnik 12, Szawarski 7, Sierański 7, Kałowski 6, Dryjański 3.

Śląsk: Mroczek-Truskowski 23, Łopatka 17, Hyży 14, Glapiński 6, Grygiel 5, Kowalski 2, Płatek 0, Kulon 0, Bluma 0, Leszczyński 0.

Komentarze (0)