Spójnia od początku podyktowała warunki gry i mimo kilku zrywów gości stargardzianie nie dali sobie wydrzeć zwycięstwa. - Na razie jesteśmy zgodnie z planem - podkreślił Aleksandrowicz. - W dziesięciu meczach odnieśliśmy siedem zwycięstw oraz trzy porażki poniesione na wyjazdach. To jest przyzwoity wynik podobny do Znicza Pruszków. Teraz zyskaliśmy nad nimi punkt przewagi, a pamiętamy, jakie boje toczyliśmy w poprzednim sezonie o ósemkę. To drużyna na naszym poziomie, dlatego powinniśmy u siebie wygrywać takie mecze i to zrealizowaliśmy - podsumował sobotnią rywalizację.
Dla Spójni zwycięstwo było niezwykle istotne po wysokiej porażce w Dąbrowie Górniczej. Trener cieszy się, że jego zespół zdołał się pozbierać po tym trudnym doświadczeniu. - Myślę, że byliśmy trochę w dołku, a dąbrowianie grali bardzo szybko. Byli mocno zdeterminowani. Poszła fama, jacy jesteśmy silni i bardzo mocno się nastawili. Nie udźwignęliśmy tego ciężaru i trochę rozłożyliśmy się psychicznie. Ten tydzień pokazał jednak, że dość szybko możemy się zmobilizować - przyznał.
Przed zachodniopomorskim teamem kolejne wymagające wyzwania. Najpierw wyjazd do Torunia, a następnie derby z AZS-em Radex Szczecin. - Będziemy chcieli do końca roku wygrać wszystko na własnym parkiecie. Jeżeli uda się coś wyrwać na wyjeździe to tylko na plus dla nas i pozwoli to na spokojniejsze granie oraz trenowanie - skomentował krótko na koniec Aleksandrowicz.