Dariusz Kaszowski (trener Sokoła): Przede wszystkim chciałbym przeprosić wszystkich kibiców, którzy przyjechali i dopingowali nas. Uważam, że spotkanie było bardzo słabe. Śmiałbym wręcz twierdzić, iż żenujące. Po prostu w ogóle nie funkcjonowaliśmy w ataku. Nie wiem, czy zostało spowodowane to tym, że dwóch wysokich, podstawowych graczy nie mogło uczestniczyć w tym spotkaniu. Zagraliśmy na bardzo słabym procencie skuteczności. Nie trafialiśmy z dogodnych sytuacji, jak spod kosza czy w przewadze liczebnej. Nie da się wygrać spotkania samą obroną. Mam nadzieję, że podniesiemy się i wrócimy do dobrej dyspozycji. Nie da się wygrać, jeśli ma się 29 procent skuteczności z gry.
Dominik Derwisz (trener Startu): Jestem wręcz szczęśliwy, że udało nam się wygrać tak ciężki mecz. Pozycja Sokoła i liczba zwycięstw mówią same za siebie. Do tego spotkania nie przygotowywaliśmy się specjalnie fizycznie, ale mentalnie. Chłopakom mówiłem, że skoro udało nam się dwa razy wygrać z nimi w zeszłym roku, to dlaczego mielibyśmy nie zwyciężyć i w tym sezonie? Mecz wygraliśmy wyłącznie dzięki obronie, co widać po końcowym wyniku. Obie drużyny nie zdobyły oszałamiającej liczby punktów.