W pierwszej części zebrania prezes, Marek Kisio, zdał sprawozdanie z czterech lat działalności ustępującego zarządu. Był, więc czas na wspomnienie sukcesów takich, jak: powrót pierwszego zespołu do I ligi, wicemistrzostwo Polski juniorów z przed dwóch lat, czy organizację meczu reprezentacji Polski kobiet z Turcją. Kisio w krótkim przemówieniu odniósł się też do sytuacji, w jakiej nowy zarząd rozpoczynał swoją działalność. - Cztery lata bardzo szybko mijają. Chciałbym przypomnieć, że 25 lipca 2007 roku został wybrany zarząd Klubu Sportowego Spójnia. Obejmując tą zaszczytną funkcję napotkaliśmy wiele problemów, o których wszyscy wiedzieliśmy. Kasa praktycznie była zupełnie pusta. Nie mieliśmy zakontraktowanego ani jednego zawodnika. Do zgłoszenia drużyny do rozgrywek drugoligowych pozostawało natomiast niewiele czasu. Bardzo szybko podjęliśmy starania i zmontowaliśmy zespół z własnych wychowanków. Głównym naszym wyzwaniem było odbudowanie mocno nadszarpniętej wiarygodności klubu. Celów sportowych praktycznie nie zakładaliśmy - przyznał.
Po uchwaleniu absolutorium przyszedł czas na najważniejsze rozstrzygnięcia. Okazało się, że ustępujący prezes jest jedynym kandydatem do pełnienia tej funkcji. W tajnym głosowaniu jego kandydaturę poparło 16 z 22 głosujących. - Dziękuję za zaufanie i tak dużą ilość głosów, którą otrzymałem. Mogę obiecać, że będziemy się starali, żeby nasza koszykówka w Polsce była rozsławiana i żeby efekty tej pracy były widoczne również na polu sportowym. Nie można zapomnieć o naszej młodzieży, bo to jest podstawa stargardzkiej koszykówki. Będę chciał, żeby ta praca nadal przebiegała prawidłowo. Na pewno będę wnioskował, żeby tą współpracę rozszerzyć też na polu LZS-ów, trochę ostatnio zaniedbanych, choć już pierwsze ruchy były, jak również współpracę ze szkołami. Będę chciał, żeby jak najwięcej naszej młodzieży grało w pierwszym zespole, bo przyjemnie patrzeć, gdy w pierwszej piątce reprezentacji Polski pojawia się dwóch wychowanków Spójni - powiedział za raz po ogłoszeniu wyniku wyborów.
Zmienili się za to pozostali członkowie zarządu. Z dotychczasowej trójki pozostał jedynie Zbigniew Hering. Ze swoich funkcji zrezygnowali Ireneusz Purwiniecki, który chce się skupić na szkoleniu młodzieży oraz Tadeusz Gutowski. - Chciałem podziękować w swoim a także Ireneusza Purwinieckiego imieniu za współpracę kolegom z zarządu. Wiadomo, że były chwile dobre i złe, jak w rodzinie. Chciałbym zadeklarować, że nadal będziemy przy koszykówce i nadal będziemy współpracować, pomagać oraz służyć swoim doświadczeniem - zapowiedział Gutowski.
Ich miejsce zajęli Tomasz Wiśniewski oraz Krzysztof Orzechowski, który w przeszłości już dwukrotnie pełnił funkcję prezesa Spójni. - Chciałbym podziękować za wybór, choć mówią, że drugi raz do tej samej rzeki się nie wchodzi - rozpoczął. - Jestem na emeryturze, a mam już trochę doświadczenia. Dlatego właśnie postanowiłem się zaangażować i spróbować pomóc w tych trudnych czasach - dodał.