Kamil Górniak: Przed sezonem spekulowało się, że może pan trafić do którejś z ekip z ekstraklasy. Wybór padł na Siarkę Tarnobrzeg. Dlaczego?
Przemysław Karnowski: Zdecydowałem się na grę w Siarce, gdyż uważam, że mam tutaj szansę na grę przez kilka czy kilkanaście minut. Chciałbym dawać dobre zmiany kolegom i na pewno na tym się będę skupiał. Postaram się dać z siebie wszystko.
W poprzednim sezonie występował pan w drugoligowym SMS Władysławowo. Teraz przychodzi czas na ekstraklasę. Nie boi się pan tego wyzwania? Przeskok jest dość spory.
- Przeskok z rozgrywek drugoligowych do ekstraklasy jest dość duży, ale myślę, że dam radę. Jestem dobrej myśli.
W Siarce na pozycji środkowego jest spora konkurencja. Będzie pan musiał włożyć sporo pracy, aby wywalczyć sobie miejsce.
- Jest kilku graczy, z którymi będę rywalizował o miejsce. Na pozycji centra gra Darek Wyka, jet Wojtek Barycz i grać może też Nicchaeus Doaks. Trzeba będzie ostro powalczyć o każdą minutę spędzoną na parkiecie. Sezon się niebawem zacznie, ale jest jeszcze trochę czasu, aby przekonać do siebie trenera. Myślę, że powinna być dobrze.
Wydaje się, że wybór Siarki to dobra decyzja. Tutaj w porównaniu np. do Anwilu Włocławek czy Turowa Zgorzelec ma pan większą szansę na grę. Tam było by ciężej o minuty, która są potrzebne do rozwoju.
- Gra w klubie ze ścisłej czołówki ligi byłaby na pewno atrakcyjniejsza, ale tam byłoby znacznie trudniej o minuty. W Siarce powinno być nieco łatwiej i dlatego także wybrałem właśnie ofertę z tego zespołu. Mam szansę na rozwój w tym klubie. Grą w Polsce nie zamykam sobie drogi do gry w USA, gdyż nie mam zawodowego kontraktu.
Obserwował pan swoich nowych kolegów z ławki, co może pan powiedzieć o postawie drużyny w meczu z MKS Dąbrowa Górnicza. Czy nad czymś musicie jeszcze popracować?
- Mecz z MKS Dąbrowa Górnicza pokazał, że dobrze prezentujemy się w ofensywie, ale naszym mankamentem było niestety brak zespołowości. Było zbyt wiele gry indywidualnej. Musimy także poprawić obronę, gdyż tutaj także jest jeszcze sporo mankamentów. Jesteśmy jednak dopiero na początku przygotowań, także jeszcze zostało trochę czasu na dotarcie się.
Siarka bardzo dobrze zagrała w pierwszej kwarcie. Zespół można pochwalić także za postawę w ostatniej odsłonie zawodów. W dwóch środkowych kwartach był już gorzej.
- W pierwszej kwarcie graliśmy naprawdę fajnie i publiczności mogła się podobać nasza postawa. Potem coś się jednak zacięło, nie szło już tak dobrze jak wcześniej, ale chłopaki zmobilizowali się na ostatnie dziesięć minut i znów zaczęliśmy odskakiwać. Mam nadzieję, że ten właściwy rytm pokażemy jeszcze w kolejnych meczach tego turnieju.
A co było powodem pana absencji w tym spotkaniu?
- Niestety, na treningu podkręciłem kostkę i teraz muszę chwilkę odpocząć i dojść do pełni sprawności.
Czy ten uraz to nie jest efekt przemęczenia? W ostatnim czasie był pan mocno eksploatowany. Dwa ciężkie turnieje z kadrą, wcześniej gra w mistrzostwach Polski juniorów.
- Miałem ostatnio miesiąc przerwy po mistrzostwach, także nie może być mowy o jakimś przemęczeniu. Dopiero teraz wróciłem do treningów, także wszystko jest dobrze.
Wrócę jeszcze do mistrzostw Europy. Byliście upatrywani jako faworyci do złota, a skończyło się bez medalu. Pozostał chyba spory niedosyt.
- Czujemy ogromny niedosyt po tych mistrzostwach Europy, które zostały rozegrane we Wrocławiu. Liczyliśmy na zdecydowanie lepszy wynik, ale wyszło jak wyszło. Trzeba trenować dalej i nie myśleć już o niepowodzeniach. Jesteśmy jeszcze młodymi chłopakami, którzy muszą się jeszcze uczyć i rozwijać.