Odkąd klub opuścili Ruben Garces i Stanko Barać, zarząd Pamesy Walencja szuka następców obu graczy. W gronie kandydatów wymienia się Dimosa Dikoudisa, Lazarosa Papadopoulosa oraz znanego z ligi polskiej Tomasa van den Spiegela.
Największe szanse na angaż mają Grek Dikoudis, albo właśnie van den Spiegel. Obaj zawodnicy są wolnymi agentami, a ich dotychczasowi pracodawcy raczej nie przedłużą z nimi kontraktów.
Mierzący 207 cm Dikoudis ostatnie dwa lata spędził w Atenach grając dla Panathinaikosu. W poprzednim sezonie notował 6,0 punktu i 2,5 zbiórki w Eurolidze oraz 8,8 punktu i 3,1 zbiórki w sezonie regularnym greckiej ligi ESAKE. Niestety, w fazie play-off trener Zeljko Obradović znacznie umniejszył rolę gracza. 31-letni Grek uzbierał zaledwie 15 oczek w 7 meczach. Co ciekawe, Dikoudis już dwukrotnie w swojej karierze reprezentował pomarańczowy trykot Pamesy. W sezonach 2003/2004 i 2005/2006 spełniał kluczową rolę w zespole.
Doskonale znany kibicom Prokomu Trefl Sopot van den Spiegel, jest trochę wyższy od Greka i mierzy 214 cm. Rok temu Belg trafił do Sopotu, by pomóc zespołowi awansować do upragnionej fazy Elite Eight. Gdy cel ten stał się niemożliwy do osiągnięcia, zawodnik postanowił wrócić do swojego byłego klubu - CSKA Moskwy. Rosyjski hegemon szukał akurat wzmocnień pod koszem po serii kontuzji wysokich zawodników. Z nowym-starym zespołem van den Spiegel wygrał mistrzostwo ligi rosyjskiej oraz zwyciężył w rozgrywkach Euroligi, notując na arenie międzynarodowej 3,9 punktu oraz 2,9 zbiórki. Wygląda jednak na to, iż działacze "Armii Czerwonej" nie zdecydują się zaoferować nowego kontraktu Belgowi.
Wśród potencjalnych wzmocnień wymienia się także nazwisko drugiego Greka - Lazarosa Papadopoulosa. Zatrudnienie zawodnika intensywnie lobbuje trener Fotis Katsirakis. Jednakże transfer ten, jeśli doszedłby do skutku, kosztowałby Pamesę sporą sumę pieniędzy, gdyż Papadopoulos ma ważny kontrakt z Realem Madryt do roku 2010. Mimo to, nie jest wykluczone, iż "Królewscy" będą chcieli pożegnać się z kilkoma zawodnikami, po bardzo rozczarowującej drugiej połowie sezonu - Real odpadł już w ćwierćfinale play-off pokonany przez Unicaję Malaga. Jednym z tych, którzy zawiedli był właśnie 28-letni grecki center. W dwóch spotkaniach uzbierał jedynie 4 punkty i tyle samo zbiórek.
Ponadto, innym zawodnikiem, którego nazwisko jest łączone z walenckim zespołem jest Hiszpan Rodrigo de la Fuente, który chciałby wrócić do swojej ojczyzny. Nie wiadomo jednak, czy zarząd Pamesy zdecyduje się na ten transfer.
Wychowanek FC Barcelony, grał w tym klubie nieprzerwanie w latach 1998/2007. W lecie roku 2007 zdecydował się przenieść do włoskiego Treviso, gdzie skusiła go możliwość gry w pierwszej piątce tamtejszego Benettonu. De la Fuente jednak bardzo rozczarował. Jego statystyki były słabe jak na podstawowego gracza - ledwie 5,1 punktu i 2,9 zbiórki w lidze i 4,2 punktu i 1,8 zbiórki w Pucharze ULEB. Dlatego też, gdy nadeszła oferta z Lottomatiki Rzym, działacze Benettonu pożegnali hiszpańskiego skrzydłowego bez żalu. W barwach stołecznego klubu, koszykarz poprawił swoje indywidualne osiągnięcia – 8,5 punktu i 4,6 zbiórki w lidze. Na chwilę obecną mierzący 200 cm, 32-letni zawodnik jest wolnym agentem.
Do Pamesy raczej nie przejdzie Izraelczyk Lior Eliyahu, który najprawdopodobniej zdecyduje się pozostać w Maccabi Tel Awiw.
Ważne kontrakty z klubem z Walencji mają: Ermal Kuqo, Ruben Douglas, Shammond Williams, Vule Avdalović, Rafale Martinez, Victor Claver, Albert Oliver, Alejandro Urtasun oraz Albert Miralles.