Spotkania w Pepsi Center szczególnie miło nie będzie wspominał Tony Parker, który otrzymał 2 efektowne bloki od Camby'ego i Kenyona Martina. W tym pojedynku gracze George'a Karla aż 14 razy blokowali rzuty rywali. Mimo tego francuski rozgrywający zanotował 20 punktów i obok Tima Duncana był najjaśniejszą postacią wśród Spurs. Co ciekawe, dla podopiecznych Gregga Popovicha była to już 4 kolejna porażka na obcym parkiecie. Cichym bohaterem Nuggets był z kolei Anthony Carter, który najpierw celną trójką zniwelował straty do jednego punktu (76:77), a po chwili idealnie obsłużył pod koszem Martina, dzięki czemu Denver wyszło na prowadzenie. - On był autorem kluczowych akcji. Wszyscy mówią o Melo i o mnie jeśli chodzi o drużynę, ale jest też wielu innych graczy którzy dużo potrafią - powiedział Iverson. W ostatnich sekundach sytuację próbował ratować Michael Finley (18 punktów), jednak jego rzut zza linii 7,24 m okazał się chybiony.
15 wygrana w ostatnich 16 meczach to nie bilans ani Phoenix Suns, ani Dallas Mavericks czy Detroit Pistons. Tak wspaniałą serią może pochwalić się najmłodsza ekipa w całej lidze - Portland Trail Blazers. Minionej nocy podopieczni Nate'a McMillana (najlepszy szkoleniowiec grudnia) potrzebowali aż 2 dogrywek, aby pokonać Chicago Bulls. Bohaterem koszykarzy z Oregonu okazał się Jarrett Jack, który pod koniec drugiego dodatkowego czasu gry przeprowadził kluczową akcję 2+1. Chwilę później James Jones skutecznie zablokował rzut Andresa Nocioniego i zwycięzca zawodów był już znany. Byki po zmianie trenera wciąż grają w kartkę - ich bilans od czasu zamiany Skilesa na Boylana to 3 zwycięstwa i 2 porażki. Warto zauważyć jednak powrót do wysokiej formy Bena Gordona, który zdecydowanie lepiej czuje się wchodząc z ławki. Tym razem urodzony w Londynie strzelec zanotował 32 punkty.
Dzięki porażce San Antonio Spurs i wygranej Phoenix Suns, to właśnie ci drudzy są obecnie drużyną z największą ilością zwycięstw w Konferencji Wschodniej. Spotkanie z Seattle Supersonics zaczęło się jednak fatalnie dla Słońc, które wyraźnie przespały pierwszą kwartę. 20 punktowa przewaga Ponaddźwiękowców zmobilizowała graczy trenera D'Antoniego do wzmożonego wysiłku. Przez następne 3 odsłony Phoenix dzięki swojej największej broni, czyli ofensywie zdołało przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. 91 punktów w tym czasie w zupełności wystarczyło na Sonics, w barwach których dobre spotkanie rozegrał Kevin Durant (28 punktów). Wśród wygranych brylował Amare Stoudemire, zdobywca 34 punktów i 11 zbiórek.
Chicago Bulls - Portland Trail Blazers
109:115
Kwarty:
(22:21, 26:20, 22:28, 18:19, 14:14, 7:13)
Punkty:
Chicago: B. Gordon 32, J. Smith 31 (11 zb), K. Hinrich 12, B. Wallace 12 (14 zb), A. Nocioni 11, C. Duhon 5, L. Deng 2, A. Griffin 2, T. Thomas 2, J. Noah 0.
Portland: B. Roy 25 (11 zb), T. Outlaw 21, J. Jack 17, L. Aldridge 14 (13 zb), S. Blake 13, M. Webster 13, J. Jones 8, C. Frye 4, J. Przybilla 0, S. Rodriguez 0.
Denver Nuggets - San Antonio Spurs
80:77
Kwarty:
(20:15, 22:25, 18:19, 20:18)
Punkty:
Denver: A. Iverson 29, C. Anthony 17, A. Carter 7, M. Camby 6 (18 zb), N. Hilario 6, E. Najera 6, C. Atkins 5, K. Martin 4, L. Kleiza 0.
San Antonio: T. Parker 20, T. Duncan 20 (14 zb), M. Finley 18, M. Bonner 9, B. Bowen 4, J. Vaughn 3, D. Johnson 2, I. Udoka 1, R. Horry 0, F. Oberto 0, F. Elson 0.
Phoenix Suns - Seattle Supersonics
104:96
Kwarty:
(13:33, 27:12, 32:18, 32:33)
Punkty:
Phoenix: A. Stoudemire 34 (11 zb), S. Nash 17 (10 as), L. Barbosa 16, R. Bell 11, S. Marion 11 (14 zb), G. Hill 9, B. Diaw 4, M. Banks 2, B. Skinner 0.
Seattle: K. Durant 28, E. Watson 20, K. Thomas 14 (12 zb), J. Green 14, W. Szczerbiak 8, N. Collison 6 (14 zb), C. Wilcox 4, J. Petro 2, D. West 0, L. Ridnour 0, D. Wilkins 0.