Cohadarevic, który przez dwa ostatnie sezony występował w barwach uniwersytetu Texas Tech w połowie sierpnia otrzymał szansę od władz sopockiego klubu. 24-letni serbski podkoszowy miał miesiąc na zyskanie aprobaty w oczach wymagającego Karlisa Muiznieksa.
Wprawdzie decyzję o jego przydatności trener Trefla mógł podjąć w połowie września, lecz nie zamierzał odwlekać tego, co nieuchronne, w efekcie postanowił zrezygnować z usług niedoświadczonego koszykarza, który dopiero zaczyna zawodową karierę.
- Po zakontraktowaniu Lawrence'a Kinnarda nie potrzebowaliśmy już tego gracza, przy wszystkich jego zaletach. Mimo, że Darko nie zagra u nas, życzymy mu jak najlepiej i mamy nadzieję, że szybko znajdzie sobie inny klub - mówi Tomasz Kwiatkowski, dyrektor sportowy sopocian.
Czy zatem w miejsce tego zawodnika pojawi się ktoś nowy? - Nie planujemy na razie żadnych wzmocnień. Mamy dziewięciu zawodników plus juniorzy. Jeśli jednak zaczniemy poszukiwania nowego gracza to z całą pewnością innego typu - odpowiada Kwiatkowski.
Od środy wraz z resztą drużyny trenują Filip Dylewicz oraz Dragan Ceranić. Natomiast w piątek do zespołu dołączył Lawrence Kinnard. W sobotę Trefl w Kołobrzegu rozegra pierwsze spotkanie kontrolne z New Yorker Phantoms Brunszwik, prowadzonym przez Sebastiana Machowskiego, byłego szkoleniowca kołobrzeskiej Kotwicy.