W Final Four znalazły się trzy drużyny, które uznawane są od kilku sezonów za najlepsze w Europie. Spartak Moskwa Region triumfował w trzech ostatnich edycjach Euroligi koszykarek, w tegorocznym sezonie nie przegrał jeszcze meczu. UMMC Jekaterynburg to aktualny mistrz Rosji, a w składzie tego zespołu grają m.in. polska rzucająca Agnieszka Bibrzycka czy też jedna z największych gwiazd na świecie Candace Parker. Trzeci z wielkich to mistrz Hiszpanii Ros Casares Walencja. Ekipa ta próbuje co sezon rywalizować z rosyjskimi potentatami i w tym roku będzie miała okazję zmierzyć się z nimi na najwyższym szczeblu Euroligi.
Czwartym zespołem jest krakowski kopciuszek, czyli Wisła Can Pack. Podopieczne Jose Ignacioe Hernandeza są największą rewelacją tegorocznych rozgrywek, która przebojem wdarła się do Final Four. Czy krakowianki będą w stanie i tam sprawić jakąkolwiek sensację?
- Jednym z kluczy do sukcesu w postaci awansu do Final Four są nasi wspaniali kibice - powiedziała po decydującym meczu z Frisco Sika Brno Marta Fernandez. Pod wrażeniem krakowskich fanów były jednak wszystkie koszykarki Wisły Can Pack oraz hiszpańscy szkoleniowcy Białej Gwiazdy. Czy zawodniczki spod Wawela będą mogły liczyć na tak fantastyczny doping swojej publiczności już w samym turnieju Final Four?
Na razie nie wiadomo, kto będzie gospodarzem tego turnieju. Oficjalna wiadomość ma zostać podana do opinii publicznej w poniedziałek, w dniu poprzedzającym Mecz Gwiazd Euroligi kobiet, który rozegrany zostanie w Gdyni. Na specjalnie zorganizowanej konferencji prasowej wszystko stanie się jasne.
Kto walczy o prawa do organizacji tego turnieju? Na placu boju rywalizują włodarze Ros Casares Walencja i UMMC Jekaterynburg. Rosyjski gigant robi wszystko, żeby w końcu zdetronizować z tronu rywalki z Moskwy.
Fernandez ma swojego faworyta w tym wyścigu. - My wszyscy mamy nadzieję, że turniej Final Four odbędzie się w Walencji. To było by coś specjalnego zagrać we własnej ojczyźnie, otoczona swoimi ludźmi w tak ważnej imprezie. Mam fantastyczne wspomnienia z mojego pięcioletniego pobytu właśnie w Walencji - mówi rzucająca Wisły Can Pack Kraków, która również weźmie udział we wtorkowym Meczu Gwiazd Euroligi koszykarek.
Gdyby organizacja turnieju faktycznie przypadła działaczom Ros Casares, radości nie kryli by z pewnością również trenerzy Wisły Can Pack, czyli Jose Ignacio Hernandez i Luis Aragones. Hernandez w sezonie 2008/2009 prowadził ekipę Halcon Avenida Salamanka, która również dotarła do Final Four. Wtedy turniej również rozegrany był w Hiszpanii, a jego podopieczne wywalczyły tytuł wicemistrzowski. Czy będzie zatem powtórka z historii?
Opiekun Białej Gwiazdy zdaje sobie jednak sprawę, że o powtórzenie tego sukcesu będzie bardzo trudno. - Bardzo cieszymy się z tego, że jesteśmy w Final Four i będziemy ciężko pracować, aby jak najlepiej w nim wypaść. Musimy jednak zdać sobie sprawę z tego w jakim towarzystwie się znaleźliśmy - mówi szkoleniowiec Wisły Can Pack.