Ogień wyniszcza Kalifornię. W tych okolicznościach liga NBA podjęła stanowcze kroki dot. najbliższych meczów na tym terenie.
Dwa sobotnie spotkania zostaną przełożone przez trwające pożary w południowej Kalifornii. Chodzi o starcie Los Angeles Lakers z San Antonio Spurs (drużyna, w której gra Jeremy Sochan) w hali w Crypto.com Arena oraz spotkanie Los Angeles Clippers z Charlotte Hornets w obiekcie w Intuit Dome.
Decyzja została podjęta w trosce o bezpieczeństwo publiczne i zapewnienie, że zasoby pozostaną skoncentrowane na działaniach ratunkowych związanych z pożarami. Liga potwierdziła, że nowe terminy przełożonych meczów zostaną ogłoszone w późniejszym czasie. Na razie nie zdecydowano o dalszych zmianach w harmonogramie.
ZOBACZ WIDEO: Mocne słowa legendy w kierunku polskiego siatkarza. Jest odpowiedź
Lakers już wcześniej mieli przełożony czwartkowy mecz przeciwko Hornets, którego nowa data również nie została jeszcze ogłoszona. Mimo że trener Lakers J.J. Redick stracił swój dom w wyniku pożaru w rejonie Palisades na początku tego tygodnia (pisaliśmy o tym TU), wyraził chęć rozegrania sobotniego meczu przed podjęciem decyzji o jego przełożeniu.
- Chcę zagrać jutro, chcę jutro trenować. Chcę, żeby ci chłopcy zagrali jutro i jeśli będziemy mogli grać, to zagramy - powiedział Redick przed decyzją ligi.
Gwiazdor Lakers, LeBron James, również odniósł się do sytuacji w mediach społecznościowych, pisząc, że modli się o szybkie zakończenie "tego koszmaru".
Clippers wyrazili z kolei pewność, że mecze zaplanowane na poniedziałek - gdy mają zmierzyć się z Miami Heat - odbędą się zgodnie z planem. Lakers tego samego dnia zagrają z San Antonio Spurs. - Zdrowie i bezpieczeństwo naszej społeczności oraz kibiców pozostają naszym najwyższym priorytetem - stwierdzili przedstawiciele Clippers, odzwierciedlając wspólne stanowisko wszystkich zaangażowanych organizacji.