King chcąc przedłużyć nadzieję na awans do strefy medalowej musiał minimum raz pokonać Anwil we włocławskiej Hali Mistrzów. Dokonał tego już za pierwszym podejściem.
Szczecinianie wygrali 84:75 i objęli prowadzenie w serii do trzech zwycięstw 2:1. Spotkanie było niesamowicie emocjonujące.
Więcej o tym meczu znajdziesz tutaj -->> Zdobyli Halę Mistrzów, odzyskali przewagę parkietu
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pamiętacie ją? 40-latka błyszczała w Madrycie
Jedną z kluczowych statystyk dla losów meczu były rzuty zza łuku. Szczecinianie wykorzystali 12 z 18 prób.
Wielkie rzuty trafiał Alex Hamilton. Pierwszy niesamowity na koniec pierwszej kwarty, gdy uciszył fanatycznych fanów Rottweilerów trafieniem zza połowy boiska! Wideo można zobaczyć poniżej.
- My nie żyjemy z rzutów za trzy punkty, natomiast dziś wpadało - mówił na pomeczowej konferencji prasowej trener Kinga, Arkadiusz Miłoszewski. W spotkaniu ćwierćfinałowym numer trzy to jednak te trafienia były decydujące.
Wracając do Hamiltona, to pół minuty przed końcem spotkania amerykański zawodnik przymierzył zza łuku dając gościom prowadzenie 79:75. To był decydujący cios, jaki otrzymał Anwil.
Czwarte spotkanie serii zaplanowane jest na niedzielę, 14 maja. Początek o godz. 17:30. Będzie to pierwsza okazja dla Kinga na awans do półfinału. Anwil marząc o medalu stoi pod ścianą.
Zobacz także:
BM Stal zdobyła Gryfię i melduje się w półfinale!
Golden State Warriors nie dali rady. Aktualni mistrzowie NBA kończą sezon!