Na ringu adrenalina robi swoje - rozmowa z Dawidem Deikiem, bokserem Czarnych Słupsk

Od trzech lat jest pięściarzem Czarnych Słupsk. W minionych dwóch latach udowodnił, że posiada spory talent zdobywając dwukrotnie tytuł wicemistrza Polski Juniorów w kategorii 81 kg. W ostatnim czasie wiedzie prym na krajowych i zagranicznych ringach, nierzadko pokonując przeciwników jeszcze przed rozpoczęciem pojedynku, bo Ci boją się wyjść do walki z nim. Po tak krótkim okresie trwania jego kariery można śmiało przyznać, że jest jednym z najlepszych polskich bokserów młodego pokolenia i w najbliższym czasie ma wielkie szanse stać się drugim Dariuszem Michalczewskim - rozmowa z Dawidem Deikiem.

Łukasz Blum: Jak to wszystko się zaczęło? Kiedy i dlaczego zacząłeś chodzić na treningi?

Dawid Deik: Zawsze interesowałem się sportem. Kiedy dowiedziałem się, że w mojej szkole jest szkółka bokserska postanowiłem przyjść na trening razem z kolegami. Spodobało mi się, więc zacząłem chodzić na nie regularnie.

Wielu ludzi ćwiczących sporty walki po pewnym czasie dotyka jak by kryzys- chęć do dalszej nauki "wypala się”, przez co rezygnują z treningów i odchodzą od danej dyscypliny. Podczas takiego kryzysu dużą rolę odgrywa motywacja zawodnika. Miałeś kiedyś podobny problem?

- Hmm... od początku miałem ambitne plany. Jako kadet w 2006 roku pojechałem na Mistrzostwa Polski. Ciężko do nich trenowałem i przygotowywałem się. Powiedziałem sobie, ze jeżeli nie uda mi się zdobyć chociaż brązowego medalu na mistrzostwach to skończę z boksem, bo nie ma sensu tego ciągnąc. Medalu nie zdobyłem. Gdybym był słowny już bym nie boksował, ale potem zastanowiłem się nad tym jeszcze raz i doszedłem do wniosku, że nie mógłbym skończyć boksować- brakowałoby mi tego.

Jesteś 2-krotnym wicemistrzem Polski w kategorii 81kg. Można śmiało przyznać, że jesteś w elicie kraju jeżeli mówimy o boksie juniorów. Jak podchodzisz do tego tytułu? Jak podchodzą do niego twoi rywale na zawodach?

- (śmiech) Tego nie wiem czy czują strach, ale sam wiem z własnego doświadczenia, że wychodząc do ringu wiedząc z kim się boksuje (czy jest dobry, utytułowany) czuje się tą adrenalinę większa niż zazwyczaj.

A jak ja podchodzę do tego tytułu?... No cóż - jest to wielka radość gdy zdobywa się jakikolwiek medal na takich zawodach jak Mistrzostwa Polski. Mi się udało zdobyć 2-krotnie srebrny medal.

Można powiedzieć, że w ostatnim czasie "jesteś na fali". Wygrywasz praktycznie wszystko a już na pewno każde zawody kończysz na podium z medalem na szyi. Co na to twoi trenerzy?

- (śmiech) O to bym się mógł spytać moich trenerów.

Nie przejawiają jakiegoś specjalnego zadowolenia?

- Myślę, że są ze mnie zadowoleni. Trenują mnie od samego początku, wiedzą na ile mnie stać. Po każdej walce są jakieś spekulacje „co można było zrobić” i "czego nie trzeba było", ale myślę ze są zadowoleni z tego jak mnie wyszkolili i w jakim kierunku się rozwijam.

Z każdym wygranym turniejem czy zdobytym medalem wymagają od Ciebie więcej na treningach?

- Oczywiście. Gdy trenerzy znajdą u mnie jakiś słabszy punkt, gdy cos mi nie wychodzi lub kiedy trzeba poprawić kondycje- wtedy razem z trenerami przygotowujemy treningi tak, żeby te błędy poprawić skupiając się bardziej na jednej rzeczy.

Jakie cele postawiłeś sobie na najbliższe lata?

- W tym roku czeka mnie jeszcze Puchar Polski (będę bronił złotego medalu zdobytego przed rokiem) a może i już w tym roku pojadę na Grand Prix seniorów.

W następnym roku również czeka mnie parę ważnych startów, na których chciałbym się wykazać- Mistrzostwa Polski seniorów, Mistrzostwa Polski Młodzieżowców.

Trenujesz codziennie, po wakacjach czeka już na Ciebie napięty harmonogram zawodów oraz klasa maturalna. Jak godzisz treningi ze szkołą i nauką?

- Czasem jest ciężko to połączyć ale jak na razie sobie radzę. ...Klasa maturalna się zbliża, będzie więcej nauki, ale trenować tez przestać nie mogę. Będę musiał to jakoś pogodzić.

Sprawiasz wrażenie spokojnego, nieagresywnego człowieka. Czy jest to po części klucz do twoich wygranych?

- Raczej jestem spokojnym człowiekiem, ale życie codzienne a walka na ringu to dwie zupełnie rożne rzeczy. Wchodząc na ring nie myśli się już o niczym więcej niż o boksie- adrenalina robi swoje.

Dziękuję za rozmowę i życzę dalszych sukcesów na krajowych oraz zagranicznych ringach.

- Dziękuję.

Komentarze (0)