Na początku listopada odbyły się wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych. Sondaże wskazywały, iż walka pomiędzy Kamalą Harris a Donaldem Trumpem będzie wyrównana. Było jednak inaczej, ponieważ przedstawiciel Republikanów wygrał pewnie.
Co ciekawe, ostatnio głos zabrał Stephen Anthony Smith. Znany komentator sportowy wrócił myślami do 2016 roku. Według niego, miliarder traktował swoją kandydaturę jako formę odwetu na właścicielach drużyn National Football League (NFL).
Zdaniem dziennikarza, Donald Trump dwa lata wcześniej próbował kupić drużynę Buffalo Bills za 1,4 mld dolarów. Nie udało mu się jednak zebrać pełnej kwoty.
ZOBACZ WIDEO: "Nie takie nazwiska przegrywają". Kibice bronią selekcjonera Probierza
Polityk był sfrustrowany, gdy właściciele NFL pokrzyżowali jego zamiary. W rozmowie z Smithem miał powiedzieć: "Jeśli te skur****** staną mi na drodze, zemszczę się na nich, startując na prezydenta". Miliarder miał również na celowniku zawodników, którzy klękali podczas odgrywania hymnu narodowego, co wywołało kontrowersje w lidze.
Przeszłość Donalda Trumpa z futbolem amerykańskim jest mocno zawiła. Ten od lat bowiem próbował wejść na rynek NFL. W 1983 roku interesował się zakupem Baltimore Colts, a 12 miesięcy później szansę na Dallas Cowboys za 50 mln dolarów, ale zrezygnował.
Jakiś czas później kupił drużynę New Jersey Generals w lidze USFL, która ostatecznie upadła w 1986 roku. Trump próbował wykorzystać USFL jako trampolinę do NFL, ale jego plany zostały zniweczone przez ówczesnego komisarza NFL, Pete'a Rozelle'a.
W tamtym czasie przedsiębiorca przekonał właścicieli USFL do złożenia pozwu antymonopolowego przeciwko NFL. Choć technicznie wygrali, odszkodowanie wyniosło zaledwie... dolara. Trump był krytykowany za swoje zachowanie podczas procesu, a jego świadectwo uznano za nieprzekonujące.