Prezydent Andrzej Duda we wtorek 12 grudnia przebywa w Lozannie, gdzie realizuje jedną z agend ONZ. Głowa państwa wybrała się do Szwajcarii też po to, by spotkać się z szefem Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, Thomasem Bachem. I - zgodnie z zapowiedziami - do takiego spotkania doszło.
"Przy okazji wizyty w Szwajcarii związanej z udziałem w szczycie ONZ Prezydent Andrzej Duda spotkał się w Lozannie z Prezesem Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego Thomasem Bachem" - potwierdzono na profilu Kancelarii Prezydenta w serwisie X.
W jakim celu Duda spotkał się z Bechem? Chodzi m.in. o organizację igrzysk olimpijskich w Polsce w 2036 roku. I to właśnie w tej sprawie - według "Przeglądu Sportowego Onet" - Andrzej Duda ma rozmawiać w Szwajcarii z przewodniczącym MKOl-u (Międzynarodowy Komitet Olimpijski) Thomasem Bachem. Spekulowano, że będzie próbował go przekonać do kontaktu z Radosławem Piesiewiczem, szefem PKOl-u.
ZOBACZ WIDEO: Internauci poruszeni. Tak golfistka ubrała się do symulatora
Piesiewicz był też w Lozannie. Z tego powodu zabrakło go na wtorkowym posiedzeniu sejmowej Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki. Tam władze PKOl poinformowały, że ostatecznie wycofują się z pomysłu wprowadzenia ośmioletniej kadencji dla prezesa Piesiewicza.
Spotkanie z Bachem to jedno z dwóch ważnych wydarzeń dla Dudy. Oficjalnym powodem wylotu do Genewy jest bowiem spotkanie wysokiego szczebla z okazji 75. rocznicy uchwalenia Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka.
Organizacja igrzysk w Polsce to wielkie marzenie Andrzeja Dudy. Mówił o tym podczas wrześniowego Europejskiego Kongresu Sportu i Turystyki w Zakopanem. Jeszcze nigdy Polska nawet nie starała się o to, by organizować tę imprezę. Owszem, starano się o zimowe igrzyska, ale zakończyło się na niczym.
Wątpliwości mogą budzić gigantyczne koszty organizacji imprezy. W poprzednich latach letnie igrzyska olimpijskie kosztowały gospodarzy przynajmniej 13 mld dolarów. Droga do tego, by Polska otrzymała prawo organizacji igrzysk w 2036 roku jest jeszcze daleka.
Czytaj także:
Oto nowy minister sportu i turystyki. Jedna rzecz go wyróżnia
"To nie jest Żyleta". Ostre słowa Hołowni i Tuska po okrzykach PiS w Sejmie