Z uwagi na trwającą od ponad dwóch lat wojnę w Ukrainie sportowcy z Rosji i Białorusi są wykluczeni z międzynarodowej rywalizacji. Na taki ruch zdecydowała się większość federacji. Są jednak wyjątki, jak na przykład Międzynarodowa Federacja Tenisowa ITF.
Z tego względu tylko nieliczni sportowcy z tych krajów dostaną możliwość zaprezentowania się na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Obowiązywać ich będą oczywiście szczególne zasady, opierające się głównie na zakazach używania symboli narodowych. Występujący pod neutralną flagą zawodnicy w przypadku wywalczenia złota nie usłyszą tym samym hymnu swojego państwa.
Rosjanom pozostaje więc wewnątrzkrajowa rywalizacja. Z tego względu postanowiono zorganizować w Kazaniu igrzyska BRICKS, które są odpowiedzią na zbliżające się sportowe święto w Paryżu. Ten szokujący pomysł ma zapewne dać zawodnikom iluzoryczne poczucie walki o wielką stawkę.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Żelazny: Ten styl Probierza stał się viralem
Można jednak wprost stwierdzić, że zarówno sama idea, jak również sposób przeprowadzania rywalizacji o medale, są śmieszne. Idealnym przykładem jest sytuacja, którą ukazał w mediach społecznościowych Tomasz Sikora. Umieszczone przez niego ujęcie pokazuje bowiem zaskakujące rezultaty w solowym pływaniu artystycznym panów.
Rywalizację w tej konkurencji wygrał Aleksander Malcew. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że zwycięstwo umożliwił mu... brak rywali. Zawodnik wystartował w tych zmaganiach jako jedyny i równie osamotniony stanął na podium. Zapewne z wielkim zadowoleniem odśpiewał później rosyjski hymn.
Zobacz także:
Nie pominęli. Rosjanie piszą o meczu Ukraińców
"Cóż, jestem Rosjaninem". Areszt domowy zamiast gry przeciwko Polsce