27-letni napastnik Los Angeles Kings, Anze Kopitar czekał na swojego kolejnego gola od 17 stycznia. W Nowym Jorku okazał się bohaterem swojego zespołu. Pierwsze trafienie zaliczył już w 33 sekundzie gry.
Gola dołożył także w drugiej i trzeciej tercji. Ostatni zdobyty w końcowych sekundach gry dał gościom remis. W dogrywce o zwycięstwie Kings przesądził Tanner Pearson.
Podobne emocje przeżywali kibice zgromadzeni w Amalie Arena w Tampie, gdzie "Byskawice" pokonały również po dogrywce Nashville Predators 4:3. Bohaterem gospodarzy był Steven Stamkos. Środkowy z Kanady wyrównał stan meczu na 27 sekund przed końcem trzeciej tercji, a w dodatkowym czasie gry dołożył asystę przy akcji bramkowej Tylera Johnsona.
Rzuty karne zdecydowały o zwycięstwie Pittsburgh Penguins nad Carolina Hurricanes 2:1. W drużynie zwycięzców świetną partię rozegrał Marc-Andre Fleury, który obronił 29 strzałów na bramkę. Karnego na wagę zwycięstwa zdobył w trzeciej serii Kris Letang.
Dogrywka nie przyniosła także rozstrzygnięcia w Detroit, gdzie miejscowi Wings ulegli po karnych z Colorado Avalanche 2:3. Goście przerwali tym samym serię trzech domowych zwycięstw zespołu z Joe Luis Arena.
Wyniki:
Buffalo Sabres - Montreal Canadiens 6:4 (2:1, 3:3, 1:0)
Carolina Hurricanes - Pittsburgh Penguins 1:2 k. (0:0, 0:1, 1:0, 0:0, 0:1)
New York Rangers - Los Angeles Kings 4:5 dogr. (1:2, 2:1, 1:1, 0:1)
Detroit Red Wings - Colorado Avalanche 3:4 k. (0:1, 1:0, 1:1, 0:0, 1:2)
Florida Panthers - St. Louis Blues 3:5 (1:3, 1:1, 1:1)
Tampa Bay Lightning - Nashville Predators 4:3 dogr. (0:1, 2:0, 1:2, 1:0)
Arizona Coyotes - Calgary Flames 4:1 (1:0, 2:0, 1:1)