Okazało się, że pojedynek Nesty z Zagłębiem jest najbardziej emocjonującym i w tej chwili faworyta trudno wskazać. Pozostałe pary szybko zakończyły swoje rywalizacje, w przypadku Ciarko Sanok i Comarch Cracovii - po czterech meczach. W przypadku play-outowego starcia toruńsko-sosnowieckiego faworyzowani byli ci drudzy. W tej chwili stan wynosi 3:2 dla Nesty i ma ona szansę skończyć tę potyczkę awansem. - Jesteśmy bardzo zmobilizowani i skoncentrowani. Chcemy wygrać tę rywalizację i ze swojej strony zrobimy wszystko, by skończyło się to właśnie w środę – powiedział dla portalu SportoweFakty.pl zawodnik Nesty, Wojciech Jankowski.
Zagłębie jednak ani myśli odpuszczać. W trzecim meczu udowodniło, że w Toruniu potrafi wygrywać i zawodnicy na pewno chcą ten scenariusz powtórzyć. - Ta rywalizacja cały czas trwa, my tak łatwo się nie poddamy. Teraz nie mamy nic do stracenia, jak przegramy, to gramy o utrzymanie z Podhalem, jak wygramy, to przedłużymy nasze szanse - stwierdził Rafał Cychowski.
Sosnowiczanie przystąpią jednak do spotkania osłabieni. Andrzej Banaszczak nabawił się zapalenia oskrzeli, Jarosław Dołęga doznał kontuzji nogi, a stan nadgarstka Roberta Kosteckiego pogorszył się. Wszyscy trzej jednak zgodnie deklarują, że w meczu zagrają. Na pewno jednak na tafli nie wystąpi Tobiasz Bernat, który otrzymał drugą karę meczu, oraz Martin Voznik, który złamał palec. Trener Mariusz Kieca w Toruniu między słupki desygnuje Zbigniewa Szydłowskiego.
Spotkanie na Tor-torze rozpocznie się o godzinie 18.30.
Nesta coraz bliżej - zapowiedź meczu Nesta Karawela Toruń - Zagłębie Sosnowiec
Zgodnie z obietnicą kapitana Nesty, Przemysława Bomastka torunianie pojechali do Zagłębia po dwa zwycięstwa. Sosnowiczanie mieli nadzieję na zakończenie rywalizacji, jednak sytuacja diametralnie się odwróciła.