Przełamanie w wielkim stylu - relacja z meczu Energa Stoczniowiec Gdańsk - KTH Krynica

Piątkowy pojedynek pomiędzy Energą Stoczniowcem a KTH Krynicą był dla gdańszczan spotkaniem o utrzymanie przy sobie wiernych kibiców. Na trybunach Hali Olivii zasiadło nie więcej niż trzystu kibiców, którzy od początku nie prowadzili dopingu dla gospodarzy.

Do samego spotkania, Stoczniowiec przystąpił osłabiony brakiem chorego Milana Furo, którego w pierwszym ataku zmienił Jan Steber oraz kontuzjowanego Josefa Vitka. Od początku zauważyć można było zmiany taktyczne wśród podopiecznych Andrzeja Słowakiewicza. Gospodarze zagrali dużo bardziej ambitnie niż w środowym pojedynku z Ciarko KH Sanok.

Już w pierwszych minutach Stoczniowcy narzucili swój własny styl gry, który udokumentowali zdobyciem dwóch bramek. Pierwsza z nich wpadła już w piątej minucie gry, ładny strzał z bulika oddał Tomasz Ziółkowski, jego strzał obronił jeszcze Kubalski, jednak przy dobitce Wojciecha Jankowskiego nie miał już nic do powiedzenia. Druga bramka padła łupem tej samej pary zawodników - z bulika tym razem podał Jankowski, krążek wylądował na łopatce Ziółkowskiego, który strzałem w wolny róg dał dwubramkowe prowadzenie gospodarzom.

Druga część spotkania rozpoczyna się od dalszych ataków Stoczniowca, swoje okazje mieli Rzeszutko oraz Steber, którzy nie znaleźli sposobu na pokonanie Kubalskiego.

Stare porzekadło mówi, że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić- i sprawdziło się ono piątkowego wieczoru. Kuriozalny błąd obrońców gospodarzy wykorzystał Karel Horny, który nie dał się zatrzymać wracającemu Pawłowi Skrzypkowskiemu i umieścił krążek obok interweniującego Przemysława Odrobnego.

W 31. minucie do szanse na wyrównanie miał Mateusz Dubel, jednak krążek lecący do bramki w ostatniej chwili wygarnął Paweł Skrzypkowski. Po zdobyciu kontaktowej bramki, Katecheci nabrali wiatru w żagle. Ataki gości z minuty na minutę były co raz bliższe celu.

Najbliżej jednak był napastnik gospodarzy Roman Skutchan, który nie potrafił umieścić krążka ponad leżącym Adamem Kubalskim. Kolejne porzekadło mówi, że co się odwlecze to nie uciecze, i ono także znalazło dzisiaj swoje zastosowanie. Po nie wykorzystanej sytuacji Skutchana, sprawy w swoje ręce wziął duet Strużyk, Rzeszutko. Strużyk zagrał na środek do Rzeszutki, który minął bramkarza i umieścił krążek w bramce KTH.

Kilkanaście sekund później powinno być 4:1. Świetną kontrę wyprowadził Michał Smeja, zagrał do Ziółkowskiego, który mając przed sobą pustą bramkę, z pięciu centymetrów fatalnie spudłował. Druga tercja mogła się wreszcie podobać kibicom Stoczniowca, którzy na dowód tego wznowili doping dla gospodarzy.

Ostatnią odsłonę spotkania od zdobycia czwartej bramki rozpoczęli gospodarze. Świetnym podaniem wzdłuż bramki popisał się Marek Wróbel, a krążek w bramce umieścił Maciej Rompkowski. Chwilę później na ławkę kar odesłany zostaje Piotr Pach, gdańszczanie po 60. sekundach zamieniają tą przewagę. Roman Skutchan nagrał krążek do Jarosława Rzeszutki, który objechał pole bramkowe i pewnie pokonał Kubalskiego.

Nie minęły dwie minuty a gospodarze po raz kolejny wznoszą ręce w geście triumfu! Świetne zagranie Romana Skutchana na bramkę zamienia kapitan gdańskiej drużyny, Bartłomiej Wróbel!

W 51. minucie spotkania trzecią swoją bramkę w piątkowym pojedynku zdobył Jarosław Rzeszutko, który wykończył kapitalną akcję pierwszego ataku gospodarzy. Podopieczni Andrzeja Słowakiewicza zagrali w piątek bardzo mądry hokej. Nie dało się zauważyć słabych punktów. Konsekwentna gra w obronie oraz dobrze nastawione celowniki gdańskich napastników sprawiły, że Stoczniowiec bez większych problemów uporał się z zespołem KTH.

Energa Stoczniowiec Gdańsk - KTH Krynica 7:1 (2:0, 1:1, 4:0)

1:0 - Wojciech Jankowski (Tomasz Ziółkowski, Bartłomiej Wróbel) 5'

2:0 - Tomasz Ziółkowski (Wojciech Jankowski, Michał Smeja) 15' 5/4

2:1 - Karel Horny (Adrian Chabior, Dawid Kruczek) 26'

3:1 - Jarosław Rzeszutko (Mateusz Strużyk) 36'

4:1 - Maciej Rompkowski (Marek Wróbel, Paweł Benasiewicz) 43'

5:1 - Jarosław Rzeszutko (Roman Skutchan, Jan Steber) 46'

6:1 - Bartłomiej Wróbel (Roman Skutchan) 48'

7:1 - Jarosław Rzeszutko (Jan Steber, Roman Skutchan) 51'

Składy:

Energa Stoczniowiec: Odrobny (Witkowski) - Rompkowski Mateusz(2), Kostecki, Steber, Rzeszutko, Skutchan - Smeja (4), Wróbel B., Strużyk, Ziółkowski, Jankowski - Skrzypkowski, Maciejewski, Rompkowski Maciej, Wróbel M (4), Chmielewski(2) - Maj, Benasiewicz, Wróblewski, Kantor.

KTH Krynica: Kubalski (Kachniarz) - Kramny, Kruczek(4), Horny, Chabior(4), Dubel Mateusz(4) - Ścibran, Pach(2), Horowski, Błażowski, Rajski - Tyczyński, Piksa, Domek, Bulanda T, Dubel Damian(2) - Dudzik, Bulanda D.

Kary: Stoczniowiec - 12, KTH - 8 minut.

Najlepszy zawodnik gospodarzy: Jarosław Rzeszutko.

Najlepszy zawodnik gości: Patrik Ścibran.

Widzów: 400.

Źródło artykułu: