- Cieszę z dobrego wejścia w turniej, zwłaszcza że jesteśmy debiutantem, a do Rygi przyjechaliśmy głównie po naukę i bezcenne doświadczenie. Pokazaliśmy jednak charakter, za co mogę tylko pogratulować drużynie. Wygraliśmy z bardzo mocnym rywalem. To dla nas pozytywny sygnał, że jesteśmy w stanie nawiązać kontakt z silnymi markami - powiedział trener Rekordu, Adam Kryger.
Co będzie dalej? W piątek bielszczanie zmierzą się z Nikarsem Ryga, zaś w niedzielę czeka ich starcie z Pro-Koktejłs Warna. - Otwarcie mamy wymarzone, lecz to dopiero pierwszy krok. Już myślimy o następnych potyczkach. Martwią mnie tylko żółte kartki, przez które będą musieli pauzować Andrzej Szłapa oraz Jan Janovsky. Uważam, że nie powinno tak być, bo upomnienia zostały zachowane jeszcze z turnieju preeliminacyjnego, podczas gdy Iberia i Nikars w nim nie grały i nie miały okazji się wykartkować. Federacja powinna traktować wszystkich równo, a ten przepis jest niefortunny i dla nas krzywdzący - dodał szkoleniowiec.
[ad=rectangle]
Strzelec pierwszej bramki dla Rekordu Piotr Szymura nie jest niestety w pełni sił. - Od dłuższego czasu mam problem z kolanem i przy zderzeniu z bramkarzem przyjąłem w to miejsce cios. To jednak tylko stłuczenie. Jeśli siniak nie będzie na tyle duży, że wywrze nacisk na więzadła, to powinienem być zdolny do gry. Bardzo na to liczę - wyjaśnił sam zainteresowany.
Czy po czwartkowej wygranej z Iberią 2000 bielszczanie nie powinni nieco zweryfikować celów i przestać mówić tylko o nauce? - Na takie opinie będzie czas ewentualnie po turnieju. Jeśli utrzymamy wysoki poziom przez trzy mecze, wtedy będziemy mogli powiedzieć, że jesteśmy równorzędnym rywalem dla każdego zespołu w Europie. Na razie wolałbym zachować powściągliwość i pracować głównie na boisku - zaznaczył Kryger.
Oglądaj NA ŻYWO mecze Fogo Futsal Ekstraklasy! (link sponsorowany)