Gdy przy okazji GP Austrii poinformowano o nowym kontrakcie Lewisa Hamiltona, w padoku Formuły 1 pojawił się zaskoczenie. Wprawdzie brytyjskie media donosiły, że 36-latek i Mercedes są bliskie finalizacji rozmów, ale oficjalnego komunikatu spodziewano się przy okazji GP Wielkiej Brytanii. W końcu to domowa runda dla Hamiltona, a tradycyjnie już na tor Silverstone przybędą tysiące jego fanów.
Obecnie w F1 spekuluje się, że Mercedes pospieszył się z kontraktem Hamiltona, bo przy okazji rundy na Silverstone ogłosi kolejną umowę. Kto zostanie partnerem aktualnego mistrza świata? Czy zespół postawi na stabilizację i Valtteriego Bottasa, czy może wygra świeża krew i George Russell?
Gdyby miał decydować Hamilton, to Bottas składałby już podpis pod dokumentem. - To najlepszy partner zespołowy, jakiego miałem w mojej karierze - mówił kilka dni temu Brytyjczyk.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak się poprawnie śpiewa hymn narodowy
Hamilton przed rokiem długo nie potrafił dogadać się z Mercedesem ws. umowy, bo naciskał na tzw. prawo weta. Chciał mieć możliwość wyboru partnera zespołowego, ale Niemcy nie zgodzili się z jego żądaniem. Czy w nowym porozumieniu, już na sezony 2022-2023, gwiazdor wywalczył sobie takie prawo?
- Nie wyobrażam sobie, aby Hamilton miał wiele do powiedzenia ws. drugiego kierowcy. Uważam, że Mercedes musi myśleć o przyszłości i czasach post-Hamilton - ocenił w Sky Ralf Schumacher, były kierowca F1.
Zdaniem Niemca, Bottas nie ma już szans na pozostanie w Mercedesie i jeśli zespół ogłosi cokolwiek przy okazji GP Wielkiej Brytanii, to będzie to transfer Russella. - Jestem w stanie sobie wyobrazić George'a jako ich kierowcę. Na rynku nie ma dużego wyboru. Moim zdaniem, Bottas nie jest już nawet opcją dla Mercedesa - dodał Schumacher.
Formuła 1 na przestrzeni lat widziała jednak kierowców, którzy wprost mówili swoim szefom kogo mają zatrudnić na drugim fotelu. Tak robili Ayrton Senna, Michael Schumacher czy Fernando Alonso. Ralf Schumacher uważa jednak, że Lewis Hamilton w wieku 36 lat nie jest w stanie wymusić na Mercedesie pozostawienia Valtteriego Bottasa w zespole.
- Zespół musi myśleć o przyszłości bez Hamiltona. Dwa lata szybko miną w F1, a rozwój kierowcy zajmuje sporo czasu. Dlatego tak ważne jest, aby obok Hamiltona umieścić kogoś młodego. Russell jest kimś takim. W F1, nawet gdy kierowca jest szybki, to musi się przyzwyczaić do zespołu. To zajmuje sporo czasu - podsumował Niemiec.
Czytaj także:
Alonso smutny po pokonaniu Russella
Kierowcy F1 jak nurkujący piłkarze