Jeszcze kilka miesięcy temu Sylvan Adams, miliarder z Kanady izraelskiego pochodzenia, nie wykluczał startów Roya Nissany'ego w Formule 1 w sezonie 2021. Jego firma przelała na konta Williamsa kilka milionów dolarów, dzięki czemu 25-latek ma okazję do występów w sesjach treningowych i testowych F1.
Już teraz wiadomo, że do debiutu Nissany'ego w F1 w roku 2021 nie dojdzie. Williams postanowił kontynuować współpracę z Georgem Russellem i Nicholasem Latifim, a sam Izraelczyk po raz kolejny potwierdził swój "talent" występami w Formule 2. Obecnie kierowca z Izraela zajmuje dopiero dziewiętnaste miejsce w klasyfikacji generalnej F2.
Podpisanych umów należy jednak dotrzymywać, stąd Nissany wystąpi w piątkowym treningu F1 przed GP Bahrajnu. Będzie to dla niego trzeci i ostatni występ w sesji treningowej. Wcześniej oglądaliśmy go w akcji przy okazji weekendów w Hiszpanii i Włoszech.
ZOBACZ WIDEO: Liga Narodów. 8 sekund ciszy Lewandowskiego. "Pewne słowa powinny paść między trenerem a drużyną"
Williams oświadczył przy tym, że odda bolid swoim młodym kierowcom również podczas posezonowych testów w Abu Zabi. Tam ponownie za kierownicę FW43 wsiądzie Roy Nissany, a towarzyszyć mu będzie Jack Aitken. Rezerwowy Williamsa również swoją funkcję w zespole zawdzięcza pakietowi sponsorskiemu.
- Test w Abu Zabi dla mnie świetna okazja, by zacieśnić moje połączenie z bolidem. Sesja testowa, w przeciwieństwie do treningu, daje nam więcej czasu za kierownicą i więcej możliwości, bo można mocniej popracować nad ustawieniami - przekazał Nissany.
- Cieszę się, że będę mógł wrócić za kierownicę FW43 w Abu Zabi. Mam na swoim koncie jeden trening F1 w tym roku i postaram się wykorzystać zebrane w nim doświadczenie. Chociaż nie będziemy mieli wielu nowych części do sprawdzenia, to jednak zawsze można się nauczyć czegoś nowego podczas takich testów. To będzie świetny sposób na zakończenie sezonu - dodał Aitken.
Posezonowe testy F1 przeznaczone są dla młodych kierowców. W myśl regulaminu, za takowego traktuje się zawodnika, który ma na swoim koncie nie więcej niż dwa występy w Grand Prix. Mimo to, chociażby Renault próbowało wywalczyć zgodę na udział Fernando Alonso w jazdach w Abu Zabi. Spotkało się to jednak ze sprzeciwem innych ekip.
Czytaj także:
Koronawirus może zabić Formułę 1
Kluczowa zmiana w F1 po latach