F1: głos z Rosji w obronie Roberta Kubicy. "Williams przypomina zespół Formuły 2"

Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica

- Jestem pewna umiejętności Roberta Kubicy - mówi Oksana Kosaczenko, była menedżerka Witalija Pietrowa w F1. Rosjanka uważa, że Williams znajduje się w tak ogromnym kryzysie, że nie można już o nim mówić jak o zespole Formuły 1.

Williams zakończył sezon 2019 z ledwie jednym punktem na koncie, który wywalczył Robert Kubica w GP Niemiec. Polak przez znaczną część kampanii był jednak krytykowany przez ekspertów, bo regularnie przegrywał z Georgem Russellem. W obronie krakowianina stanęła jednak Oksana Kosaczenko.

- Moim zdaniem, Williams potrzebuje gruntownej reorganizacji. To już nawet nie jest zespół drugiej kategorii w F1. On mi w tej chwili przypomina bardziej ekipę Formuły 2 - powiedziała Rosjanka w rozmowie z agencją prasową Ivestia.

Czytaj także: Robert Kubica dziękuje BMW za szansę

Kosaczenko współpracowała z Witalijem Pietrowem, gdy ten startował w F1 i bronił barw takich zespołów jak Renault czy Caterham. To właśnie we francuskiej ekipie miała ona okazję poznać Kubicę i ma o nim jak najlepsze zdanie.

ZOBACZ WIDEO: Orlen z Robertem Kubicą także poza Williamsem. "Mamy plany. Będziemy dalej w F1"

- Williams podjął kilka nielogicznych i absurdalnych decyzji pod względem strategii, w wyniku których sporo stracili na samym początku sezonu i nie mogli już nadrobić zaległości w trakcie kampanii - zauważyła była menedżerka Pietrowa.

Czytaj także: Kubica w DTM i F1 nie będzie mieć czasu na odpoczynek

Kiepska forma Williamsa doprowadziła do tego, że Kubica pożegnał się z regularnymi startami w F1. Kosaczenko jest jednak pewna umiejętności 34-latka. - Mam przekonanie, co do talentu Russella, jak i jestem pewna umiejętności Kubicy. Niemożliwym jest stwierdzenie, że to w nich leży wina za niewykorzystanie potencjału samochodu - podsumowała.

Następcą Kubicy w Williamsie został Nicholas Latifi. 24-latek w zamian za okazję do jazdy w F1 ma wnieść kilkanaście milionów euro do budżetu firmy z Grove. Kanadyjczyk w roku 2020 będzie debiutantem w królowej motorsportu.

Źródło artykułu: